– To wielka szansa dla Orlenu i Lotosu, ale także dla polskiej gospodarki – mówił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen podczas krynickiego wydarzenia specjalnego „Konsolidacje kapitałowe – szansa na wzmocnienie Polski na mapie gospodarczej Europy".
Prezes przekonywał, że fuzja tych dwóch największych w Polsce koncernów paliwowych ma sens ekonomiczny i może przynieść duże efekty synergii. W połączeniu ze wzmocnieniem zaangażowania obu firm w przemysł petrochemiczny daje szanse na wzrost na rynku krajowym i zagraniczną ekspansję. – Patrząc chociażby na nasze doświadczenia w Czechach, gdzie przejęcie Unipetrolu przez Orlen poukładało tam rynek, dlaczego mamy tego nie zrobić w Polsce? Nie inwestować, nie rozwijać się bardziej, nie zwiększać siły negocjacyjnej przy zakupach ropy, nie polepszać procesów logistycznych i organizacyjnych? – pytał retorycznie Obajtek.
Zdaniem ekspertów, większość krajów Europy takie procesy konsolidacyjne ma już za sobą, a Polska musi nadgonić zapóźnienia. – Bo możemy sobie zadać pytanie, jeśli to nie my będziemy przejmować, to kto? To znaczy, jeśli nie będziemy się wzmacniać, to może w końcu sami zostaniemy przejęci – zaznaczył Artur Cieślik, doradca zarządu PKN Orlen. – Strategia tkwienia w miejscu jest niebezpieczna. I poinformował, że w pierwszej połowie przyszłego roku powinna być już znana decyzja Komisji Europejskiej co do projektu przejęcia Lotosu przez Orlen.
Plan na każdą godzinę
Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że fuzja Orlenu i Lotosu może przynieść wiele pozytywnych efektów, takich jak budowa liczącego się gracza w Europie Środkowo-Wschodniej, w nawet w skali kontynentu. – Daje też potencjał wzrostu w segmencie dystrybucji paliw i petrochemicznym, większe bezpieczeństwo energetyczne kraju, a może też przynieść korzyści dla Pomorza – wyliczał Tomasz Wróblewski, prezes think tanku WEI. Jednak by liczyć na te wszystkie zyski, trzeba się do połączenia bardzo dobrze przygotować.
– Nasze rekomendacje to m.in. pilnowanie spraw w Brukseli, byśmy nie byli zaskoczeni jakimś rozporządzeniem czy decyzją Komisji Europejskiej – mówił Wróblewski. – Bardzo ważna jest również transparentność całego procesu i przeprowadzenie w odpowiednim momencie szerokich konsultacji z pracownikami, samorządowcami, kooperantami, tak, by poczuli się współgospodarzami tego projektu – dodał Wróblewski. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez WEI, różne grupy interesariuszy wiążą z fuzjami wielkie nadzieje, ich obawy wynikają ze strachu przed tym, co niewiadome.