Arnaud Deboeuf pracował w Renault od 1993 r., w 2015 r. został dyrektorem biura prezesa sojuszu utworzonego z Nissanem, przez co stał się zausznikiem Carlosa Ghosna.
Czytaj także: Połączenie FCA i Renault: Fuzji nie będzie...
Deboeuf wyjaśnił teraz w wewnętrznym piśmie przyczyny swego odejścia, do którego doszło latem, a zostało teraz potwierdzone oficjalnie. "Kiedy dyrektor generalny Renaulta, Thierry Bolloré oświadczył mi, że nikt już nie chce ze mną pracować i że to jest powód, dla którego powinienem odejść z Renaulta i nie mogę także pracować w Nissanie, to jego słowa mogłyby mnie zranić, gdybym nie miał w pamięci wszystkich chwil spędzonych razem".
Wyraził również zadowolenie z konwergencji, do jakiej doszło w ciągu kilku lat między projektami i ekipami obu firm, " mimo że burza od listopada poddaje sojusz ciężkiej próbie i zniszczyła wiele z tego cośmy skonstruowali, wywołując dezorientację ekip."
Według trzech informatorów, Deboef był ceniony w Nissanie, który zaproponował mu kierownicze stanowisko, ale Bolloré, z którym jego stosunki pogorszyły się po popadnięciu Ghosna w niełaskę, zablokował ten transfer.