Śledztwo dieselgate nabrało rozmachu we Francji

Volkswagen zamknął praktycznie skandal gigantycznego oszukiwania z emisjami spalin swych diesli. We Francji śledztwo w tej samej sprawie prowadzone od 2017 r. nabrało rozmachu, zarzutami objęto Volkswagena, Renaulta i grupę Stellantis.

Aktualizacja: 10.06.2021 15:30 Publikacja: 10.06.2021 15:25

Śledztwo dieselgate nabrało rozmachu we Francji

Foto: Adobe Stock

Grupa Stellantis powstała z fuzji PSA i Fiata Chryslera podała 9 czerwca o postawieniu w stan oskarżenia Peugeota w ramach śledztwa dotyczącego oszustw przy kontroli emisji spalin starszych modeli diesli. Sędziowie śledczy z sądu w Paryżu zarzucają tej marce „oszustwo polegające na sprzedawaniu w latach 2009-15 pojazdów z silnikami Diesla spełniającymi normę Euro 5, a które w realnych warunkach emitowały kilkakrotnie więcej szkodliwych cząstek. Oszustwo to stwarzało zagrożenie dla zdrowia ludzi lub zwierząt. Sędziowie śledczy zbadają też dwie inne filie Stallantisa: Automobiles Citroen w czerwcu i FCA Italy w lipcu w ramach tego samego postępowania” - stwierdza komunikat firmy matki, cytowany przez francuskie media.

Czytaj także: Volkswagen zamyka dieselgate ugodą z byłymi szefami

Peugeotowi nakazano wpłacenie poręczenia 10 mln euro, z czego 8 mln będzie przeznaczone na ewentualne odszkodowania i grzywny, ponadto przedstawienie po pierwszym żądaniu gwarancji bankowej na sumę 60 mln euro na pokrycie ewentualnych szkód.

Peugeot „zapoznaje się z uzasadnieniem tego polecenia i zastanawia się nad możliwością zakwestionowania go” - dodała Satellantis i podkreśliła, że „nasze filie są w pełni przekonane, iż ich układy kontroli emisji spalin odpowiadały wszelkim obowiązującym wówczas wymogom i nadal przestrzegają ich dziś, czekają niecierpliwie na okazję. by to wykazać”.

Dzień wcześniej paryski sąd oskarżył Renaulta o oszukiwanie z emisjami spalin przez jego diesle. Francuska firma nie przyznała się do tego, w komunikacie „zaprzeczyła, by popełniła jakiekolwiek przestępstwo i powtórzyła, że jej pojazdy nie są w żaden sposób wyposażane w systemy umożliwiające oszukiwanie podczas testów na emisję spalin. Wszystkie pojazdy Renaulta były zawsze zatwierdzane zgodnie ze stosowanymi ustawami i przepisami” - podkreśla komunikat.

Szef pionu inżynierii w Renault, Gilles le Borgne powiedział dziennikarzom, że nie wiadomo, ile samochodów tej grupy mogło zostać objęte śledztwem. Przypomniał, że technologia przeciwdziałania skażeniom, znana jako „pułapka na związki azotu” stosowana wówczas w samochodach nie miała ograniczeń, a funkcjonowała jedynie optymalnie przy małych prędkościach. - Limity tych układów wiązały się z bezpieczeństwem naszych klientów i z ich własnymi ograniczeniami technicznymi i chemiczno-fizycznymi - stwierdził w relacji Reutera

Francuski wymiar sprawiedliwości zajął się całą sprawą w 2017 r., po ujawnieniu we wrześniu 2015 dieselgate w Niemczech. Francuskie śledztwo wobec diesli Volkswagena zaczęto 16 lutego 2016, w maju 2021 postawiono tę firmę w stan oskarżenia - ujawnił to VW 9 czerwca rano. Postępowanie trwało tak długo - uważa tygodnik „Le Point” - bo spowolniła je batalia w unijnym Trybunale Sprawiedliwości (TSUE). Postępowanie wyjaśniające podjęte we Francji przez urząd konkurencji i ochrony interesów konsumentów DGCCRF wykazało, że oszustwo z układami zakłamującymi emisję spalin było zamierzone, a urząd w protokole z 11 lutego 2016 podał, że Volkswagen sprzedał we Francji niemal 950 tys. samochodów z takim systemem. Volkswagen nie zgadza się z taką oceną, złożył apelację w paryskim sądzie, czeka na jej rozpatrzenie.

Ten sam urząd w raporcie przekazanym sądowi w lutym 2017 stwierdził, że „była to globalna strategia produkowania oszukańczych silników i następnie sprzedawania ich”. Oszacował, że od września 2099 do września 2015 grupa PSA sprzedała we Francji ok.1,9 mln diesli z normą Euro 5„ z silnikami działającymi zgodnie z oszukańczą strategią”. Oceniając zakres popełnionego przestępstwa uznał, że maksymalna grzywna dla tej grupy powinna wynosić 5 mld euro - podał kanał TV5 Monde - a Volkswagen powinien być ukarany maksymalną grzywną 19,7 mld euro.

Grupa Stellantis powstała z fuzji PSA i Fiata Chryslera podała 9 czerwca o postawieniu w stan oskarżenia Peugeota w ramach śledztwa dotyczącego oszustw przy kontroli emisji spalin starszych modeli diesli. Sędziowie śledczy z sądu w Paryżu zarzucają tej marce „oszustwo polegające na sprzedawaniu w latach 2009-15 pojazdów z silnikami Diesla spełniającymi normę Euro 5, a które w realnych warunkach emitowały kilkakrotnie więcej szkodliwych cząstek. Oszustwo to stwarzało zagrożenie dla zdrowia ludzi lub zwierząt. Sędziowie śledczy zbadają też dwie inne filie Stallantisa: Automobiles Citroen w czerwcu i FCA Italy w lipcu w ramach tego samego postępowania” - stwierdza komunikat firmy matki, cytowany przez francuskie media.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił