Już ponad tysiąc polskich firm zleca outsourcing swoich systemów informatycznych. Do 2012 r. rynek tych usług powiększy się co najmniej dwukrotnie – przewiduje firma badawcza DiS, od 13 lat analizująca krajowy rynek IT.
Do przyspieszenia wzrostu przyczyniło się większe zaufanie przedsiębiorstw do outsourcingu, koniunktura gospodarcza, ale także odpływ części kadr IT do pracy za granicą. Niemałe znaczenie dla promocji outsourcingu miały także duże kontrakty, jakie zawierały m.in. IBM z Fiatem Auto Poland (o wartości ok. 100 mln zł), Ericsson z Netią czy Hewlett-Packard w sektorze publicznym (obsługa IACS).
– Obiecywane zalety outsourcingu, takie jak możliwość skoncentrowania się na podstawowej działalności i oszczędzanie kosztów, zaczęły się potwierdzać w praktyce. Przedsiębiorstwa zdobyły także doświadczenie w negocjowaniu kontraktów z firmami obsługi zewnętrznej i potrafią zadbać o swoje interesy – podkreśla Andrzej Dyżewski, szef DiS.
Nie znaczy to, że usługi zewnętrzne mają same plusy. Nierzadko bowiem nawet nieduże modyfikacje procedur współpracy między stronami były przedmiotem długich negocjacji o zmianę treści umów. – Ale ta niedogodność outsourcingu może być w istocie zaletą, bo gdy już przedsiębiorstwa ustalą warunki umowy, wiedzą, jakie będą ich koszty IT w ciągu roku, a nawet kilku lat – dodaje Dyżewski.
Wśród zawartych umów outsourcingowych przeważają te zakontraktowane na rok, ale średni czas trwania kontraktów to trzy lata (najdłuższy zawarty został na dziesięć lat).