Karta jest absolutnie podstawowym produktem dla klientów detalicznych, podobnie jak ROR czy kredyt hipoteczny. Niewielkie firmy znajdą taki produkt zaledwie w kilku bankach >>patrz tabela.
O zaletach kart kredytowych nie trzeba nikogo przekonywać. Najważniejsza to możliwość zadłużania się bez jakichkolwiek kosztów poza zryczałtowaną roczną opłatą za korzystanie z karty. Odsetek od kredytu płacić już nie trzeba, pod warunkiem że całe zadłużenie zostanie uregulowane w terminie wskazanym przez bank, a karta była używana tylko do transakcji bezgotówkowych. Stosunkowo łatwo można więc zyskać kilkadziesiąt dni nieoprocentowanego kredytu. O jego wysokości decyduje oczywiście bank, przyznając przedsiębiorcy limit kredytowy uzależniony od kondycji finansowej jego firmy.
Spłata całego zadłużenia w terminie podanym na wyciągu jest tylko jedną z możliwości, a nie obowiązkiem przedsiębiorcy. Aby nie naruszyć warunków umowy, w terminie wskazanym na wyciągu wystarczy zwrócić bankowi 5 lub 10 proc. pożyczonej kwoty. Można w ten sposób odroczyć spłatę kredytu, trzeba jednak wtedy zapłacić pełne odsetki od wykorzystanej kwoty.
W bankach, które jeszcze nie wydają firmom z segmentu MSP kart kredytowych, ich namiastką są karty typu charge (obciążeniowe). Z oferty dla klientów detalicznych ten produkt niemal już zniknął, wyparty właśnie przez karty kredytowe. Natomiast w ofercie dla niewielkich firm wciąż jest to jedno z podstawowych narzędzi umożliwiających krótkoterminowe zadłużanie się.
Podstawowa zasada działania obu typów kart jest ta sama. Są to produkty z odroczoną płatnością, czyli pozwalające posługiwać się pieniędzmi banku (do granicy wyznaczonej przez limit zadłużenia). To jednak koniec podobieństw, natomiast różnic jest już znacznie więcej. Karta obciążeniowa, inaczej niż kredytowa, jest ściśle związana z rachunkiem bieżącym. Raz w miesiącu, w określonym przez bank terminie, wszystkie transakcje wykonane taką kartą obciążają podstawowe konto bankowe firmy. Przedsiębiorca musi zadbać, by w tym terminie znajdowały się na nim środki na pokrycie całości tych wydatków. Inaczej niż w przypadku kart kredytowych nie ma tu możliwości spłaty 5 proc. czy 10 proc. sumy zadłużenia – bank wymaga od razu całej kwoty. Po jej spłaceniu przyznany limit się odnawia i posiadacz karty może znów korzystać z niego w pełnej wysokości.