Z wartych 6028 mln dolarów zobowiązań offsetowych, Amerykanom udało się w polskiej gospodarce ulokować inwestycje i zamówienia stanowiące 80 procent wynegocjowanych kompensat — twierdzi George R. Standridge, wiceprezes Lockheed Martin odpowiedzialny w firmie za rozwój biznesu.
W opinii wiceszefa lotniczego koncernu, który zatrudnia 140 tys pracowników i osiągnął w 2007 r obroty rzędu 42 mld dolarów — to kolejny sukces, bo Lockeeed wykonał większość zobowiązań już w połowie dziesięcioletniego okresu przewidzianego na realizację programu w umowie z polskim rządem. — Współpracujemy biznesowo z 19 polskimi firmami — wylicza Standridge.
Amerykanie niechętnie mówią o projektach, które się nie powiodły. Ich zdaniem spowodowała to najczęściej zmiana warunków i okoliczności które czyniły przedsięwzięcia nieopłacalnymi gospodarczo. Tak było z elektrowniami wiatrowymi w warszawskim Radwarze, czy remontami awionetek w Bydgoszczy. Rząd sam zrezygnował z budowy amerykańskiej wersji Rejestru Usług Medycznych i niezwykle kosztownego systemu specjalnej łączności dla policji i ratownictwa Tetra. Akcelerator Technologiczny na Uniwersytecie Łódzkim — po kilku latach zakończył działalność, bo postanowili o tym sami organizatorzy — twierdzą Amerykanie. Wskazują natomiast na udane przedsięwzięcia wielomilionowej wartości m.in w skarżyskim Mesko (produkcja nowoczesnej amunicji), czy (zakończony już) montaż silników samolotowych w WSK Rzeszów.
Polska strona wielkie nadzieje łączy teraz z przygotowaniami do uruchomienia ośrodka serwisowego i obsługi polskich jastrzębi w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy.
— Eksperci w ciągu 18 miesięcy mają zdecydować które technologie remontowe opłaciłoby się przenieść ze Stanów do polskiej firmy — tłumaczy brak szybkich decyzji w tej sprawie William E. Perkins wiceszef LM Aeronatics Company na Europę i Izrael.