Tym razem KW chce się zabezpieczyć przed nieuczciwym inwestorem – podczas pierwszego przetargu bowiem (ogłoszonego w grudniu 2007 r.) zgłosiła się szkocka Gibson Group, która przez 7 miesięcy nie spełniła warunków przetargu, który w efekcie w lipcu 2008 r. został unieważniony, choć Szkoci za kopalnię wycenioną na 111,5 mln zł proponowali 250 mln zł.
Teraz w zakładzie kończy się udostępniony węgiel. By dostać się do następnych złóż potrzeba ponad 1 mld zł. Dlatego oferent musi m.in. wykazać swą zdolność finansową do udźwignięcia inwestycji,Kompania Węglowa w okresie do 14 dni od dnia upływu terminu złożenia ofert wstępnych poinformuje na piśmie wszystkich oferentów, którzy złożyli ofertę wstępną o terminie ich rozpatrzenia.
Spółka w ogłoszeniu zaproszenia zastrzegła sobie prawo do m.in. wyboru maksymalnie trzech oferentów, z którymi podejmie rokowania, zmiany procedury rokowań, odstąpienia od rokowań bez podania przyczyny, przedłużenia terminu składania oferty wstępnej oraz przedłużenia terminu poinformowania o rozpatrzeniu oferty wstępnej i dopuszczeniu oferentów do dalszego postępowania. Tym razem spółka nie ustaliła też ceny wywoławczej (o czym „Rz” pisała jako pierwsza kilkanaście dni temu).
Zawarcie umowy z ostatecznym inwestorem powinno nastąpić jeszcze w tym roku. Jeśli tym razem transakcja się powiedzie byłaby to pierwsza w Polsce sprzedaż czynnego zakładu wydobywczego prywatnemu inwestorowi.