W styczniu tego roku Polacy wycofali z zagranicznych akcji i obligacji ok. 860 mln zł, a w całym 2008 r. – ponad 4 mld zł – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego.
To odwrócenie tendencji, którą było wyraźnie widać do końca 2007 r. Wtedy z roku na rok polski kapitał coraz odważniej wychodził na zagraniczne rynki. W szczytowym IV kwartale 2007 r. inwestycje, realizowane przede wszystkim przez fundusze inwestycyjne, a także OFE, ubezpieczycieli i banki, sięgnęły w sumie 53 mld zł. Obecnie po uwzględnieniu spadku wartości papierów wartościowych mogą sięgać 35 mld zł.
Przyczyna odwrotu z zagranicznych rynków jest dosyć prosta. – Nasi klienci ze względu na bessę na rynkach finansowych wycofywali swoje aktywa. Konieczna był sprzedaż zarówno zagranicznych, jak i krajowych papierów – wyjaśnia Błażej Bogdziewicz, zarządzający w BZ WBK TFI.
Andrzej Pawłowski, dyrektor inwestycyjny Skarbiec TFI, zauważa, że w pierwszej połowie ubiegłego roku znaczną rolę odegrał umacniający się złoty. Im mocniejsza nasza waluta, tym trudniej osiągać było zyski na zagranicznych aktywach. W drugiej połowie roku złoty zaczął się osłabiać, ale za to nie było napływu świeżego kapitału do funduszy inwestycyjnych.
Dane NBP nie pokazują, z jakich krajów kapitał wycofywano w największym stopniu. – Można jednak przypuszczać, że w ostatnich miesiącach najbardziej traciła Rosja czy Węgry, czyli rynki, które okazały się bardzo ryzykowne – uważa Pawłowski.