Największy gracz w branży windykacyjnej, firma Kruk, odnotowuje znaczny wzrost zleceń. – Jedna z dwóch części naszej działalności to tzw. windykacja na zlecenie, czyli zarządzanie wierzytelnościami przekazywanymi do obsługi przez banki, telekomy, telewizje cyfrowe i kablowe oraz innych wierzycieli. Spodziewam się, że w tej części biznesu rok 2009 będzie dla nas rekordowy – ocenia Piotr Krupa, prezes zarządu Kruka.

Dodaje, że banki przekazują w zarządzanie spółkom windykacyjnym coraz więcej spraw. – Już w pierwszym kwartale tego roku otrzymaliśmy o 70 proc. więcej zleceń, niż zakładaliśmy, i dwa razy więcej niż w pierwszym kwartale 2008 r. – mówi. W efekcie firma zwiększa zatrudnienie i już rozpoczęła rekrutację 40 nowych osób (obecnie ma prawie 900 pracowników). Już widać, że liczba zleceń w drugim kwartale będzie co najmniej taka jak w pierwszych trzech miesiącach, a niewykluczone, że jeszcze większa.

Inne firmy działające na rynku finansowym są w gorszej sytuacji niż windykatorzy i muszą sobie radzić z kryzysem, dostosowując strategię do nowych warunków. Pośrednicy finansowi zaczynają np. sprzedawać nowe produkty.

Bartosz Michałek, współwłaściciel porównywarki finansowej Comperia. pl, przyznaje, że firma poszukuje przychodów z innych produktów finansowych niż kredyty hipoteczne, w których się specjalizowała. Podobne kroki podejmują inni pośrednicy, którzy do tej pory „żyli” głównie ze sprzedaży kredytów hipotecznych. – W efekcie kryzysu zmienia się struktura naszej oferty, rośnie znaczenie pożyczek gotówkowych, a w przypadku produktów oszczędnościowych nastawiamy się na sprzedaż np. lokat bankowych – tłumaczy Piotr Augustynowicz, wiceprezes Expander Advisors. Przyznaje również, że firma przygotowuje się do wprowadzenia oferty ubezpieczeń zdrowotnych.