Decyzję podjął wczoraj komitet protestacyjny wszystkich związków w JSW. Górnicy nie godzą się na zmianę zatrudnienia od 11 maja (nie kopalnia, a JSW będzie pracodawcą) i plan piątków bez wydobycia – bo spadną płace.
Związki rozważają pikiety w Jastrzębiu-Zdroju i Warszawie, a w ostateczności zatrzymają sześć kopalń. 22 czerwca ma dojść do referendum ws. odwołania wiceprezesa z ramienia załogi Mariana Ślęzaka, który poparł działania zarządu.
Władze JSW zapewniają, że utrzymają przywileje związków i tłumaczą, że spółka z powodu dekoniunktury na węgiel może mieć w tym roku przychody niższe o 2 mld zł. – Nie podejmujemy dodatkowych działań na wypadek manifestacji – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Zarząd i związkowcy czekają na kolejne rozmowy z mediatorem.