W hucie rozkręca się produkcja komponentów dla niemieckiego potentata sprzętu budowlanego – Liebherra.
I, co najważniejsze, drgnęła także sprzedaż koparkoładowarek na krajowym rynku maszyn budowlanych.
W końcu 2008 r. zakład znalazł się na skraju upadku. Z dnia na dzień zamówione części przestały odbierać Volvo, Caterpillar czy General Electric. Załamał się rynek maszyn budowlanych i HSW została z gotowymi do wysyłki ciągnikami i koparkami na placu. – Stanął praktycznie cały wschód – mówi „Rz” prezes HSW Krzysztof Trofiniak.
Huta walkę o przetrwanie zaczęła od wprowadzenia ograniczeń czasu pracy i obniżenia zarobków wszystkim – od robotnika do prezesa. Dzięki temu uniknięto masowych zwolnień, a latem HSW ma szanse stanąć na nogi.
Strategiczne znaczenie HSW w dziedzinie obronności do niestandardowego działania zmusiło także rząd. Międzyresortowy zespół wsparcia dla HSW proponuje, by państwo w trybie interwencyjnym kupiło w hucie partię uzbrojenia i ciężkiego sprzętu potrzebnego armii. W kwietniu zarząd huty zdecydował o wydzierżawieniu od syndyka majątku Zakładu Zespołów Mechanicznych – do niedawna partnera produkcyjnego HSW. Huta zapewniła sobie w ten sposób dostęp do strategicznych komponentów do produkcji koparkoładowarek, ale także maszyn drogowych.