W Jastrzębskiej Spółce Węglowej odwołano wiceprezes Grażynę Bulę, w Katowickim Holdingu Węglowym Mariana Sztukę. Pozostali członkowie zarządów KHW i JSW otrzymali absolutoria. W Węglokoksie pracę zakończył prezes Piotr Kozioł oraz wiceprezesi Jarosław Koźlik i Jarosław Świć. Powodem wczorajszych decyzji kadrowych były straty, jakie spółki poniosły na umowach opcyjnych.
„Rz” pierwsza informowała o możliwych dymisjach za opcje w górnictwie. Walne zgromadzenia akcjonariuszy, którym dla firm węglowych jest minister gospodarki, zapoznało się z raportami opcyjnymi. – Premier był wściekły – przyznała „Rz” osoba z otoczenia Waldemara Pawlaka. – Najgorzej wypadł raport Węglokoksu, dlatego odwołano cały zarząd – dodaje. Maksymalne straty z powodu opcji w trzech spółkach węglowych mogą sięgnąć 400 mln zł (w zależności od kursu euro, daty zapadalności opcji i wyników negocjacji z bankami).
– Póki nie będziemy mieć oficjalnych informacji, nie możemy komentować – mówi „Rz” Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu. – Nie komentujemy decyzji właściciela – powiedział „Rz” Stanisław Gajos, prezes KHW.
W Węglokoksie do czasu wyboru nowego zarządu rada nadzorcza wydeleguje osoby do pełnienia obowiązków. Kadencję zarządów JSW i KHW kończą się w 2010 r. Rady nadzorcze ogłoszą tam teraz prawdopodobnie konkursy na stanowiska wiceprezesów finansowych, którzy w zarządzie będą tylko rok.
Szczególna jest sytuacja JSW. Od roku brakuje tam jednego członka zarządu. Wczoraj straciła wiceprezesa, dziś może odejść kolejny – Marian Ślęzak, z ramienia załogi, którego do godz. 2 w nocy próbowali odwołać w referendum górnicy. – Będziemy czekać na ruch rady nadzorczej – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.