Stosowanie podwójnych cen przez producentów leków w stosunku do hurtowni z różnych krajów Unii, by przeciwdziałać importowi równoległemu farmaceutyków, jest takim samym ograniczaniem konkurencji jak w innych branżach gospodarki - stwierdził ETS w najnowszym oświadczeniu.

Import równoległy to zjawisko legalne, regulowane przez prawo farmaceutyczne. Wykorzystuje różnice cen leków w poszczególnych krajach UE. Firmy specjalizujące się w tej formie handlu kupują leki od hurtowników z tych krajów, gdzie są one tańsze i sprzedają w swoim kraju po cenach niższych niż oferowane przez danego producenta. Koncerny bronią się przed importem równoległym jak mogą, bo to zjawisko zmusza je do obniżek cen. Jednym ze sposobów obrony były blokady dostaw - stosował je m.in. koncern GlaxoSmithKline w stosunku do 11 hurtowników z Grecji. Ci oskarżyli producenta o nadużycie pozycji dominującej na rynku i nieuczciwą konkurencję. We wrześniu 2009 r. Glaxo przegrało sprawę przed ETS.

Inny sposób utrudniania życia importerom równoległym, do którego odnosi się ostatnie orzeczenie Trybunału, to stosowanie podwójnych cen na leki - niższych dla krajowych hurtowni, wyższych dla zagranicznych. Tak zrobiła w1998 r. Glaxo Wellcome, hiszpańska spółka córka koncernu GlaxoSmithKline. Zmieniła zasady sprzedaży. Zróżnicowała ceny leków dla dystrybutorów hiszpańskich i hurtowników z innych krajów. Ci pierwsi płacili mniej.

W swoim orzeczeniu, ETS potwierdza to, co już podawał wcześniej, czyli że handel równoległy pozytywnie wpływa na konkurencję na rynku farmaceutycznym. Dlatego umowy, w których chodziłoby o zakaz lub ograniczenie handlu równoległego tą konkurencję ograniczają. Ponadto Trybunał potwierdził, że ograniczenia nakładane na handel równoległy zawsze mają charakter antykonkurencyjny. W związku z tym Komisja Europejska nie musi udowadniać bezpośredniej szkody dla pacjenta. Trybunał potwierdził także, że umowa o antykonkurencyjnym charakterze, tak jak ta przedstawiona przez Glaxo w Hiszpanii, może być wyłączona spod reguł konkurencji jedynie, jeśli przyczynia się do „poprawienia produkcji lub dystrybucji dóbr albo promowania postępu technicznego lub ekonomicznego.”

ETS poprosił też Komisję Europejską, by bliżej przyjrzała się polityce badawczo-rozwojowej koncernów farmaceutycznych i sprawdziła, czy taki związek faktycznie istnieje.