Jeśli dynamika wydobycia nadal będzie spadkowa, to śląskie kopalnie wydobędą niecałe 72 mln t węgla. Doliczając do tego wydobycie Bogdanki i Siltechu (tych danych raport resortu gospodarki nie uwzględnia), produkcja węgla kamiennego zamknie się na poziomie 77 mln ton.
Na zwałach mimo srogiej zimy leży o milion ton węgla więcej niż na koniec 2009 r. To głównie węgiel energetyczny, bo rynek koksowego (bazy do produkcji stali) lekko się odbił – i wydobycie tego surowca akurat zwiększyło się w styczniu o 250 tys. t w porównaniu ze styczniem 2009 r. Spadek produkcji odbił się na spadku sprzedaży o 12,5 proc., do 5,25 mln ton. Co ciekawe jednak, eksport surowca w porównaniu ze styczniem 2009 r. zwiększył się o 67,8 proc.
Największa spółka sektora, Kompania Węglowa, potwierdza te tendencje sprzedażowe. Mirosław Kugiel, prezes KW, przyznał w rozmowie z „Rz”, że na ten rok energetyka zakontraktowała w spółce o 4 mln ton węgla mniej niż w 2009 r. Ale za to Kompania podpisała umowę eksportową z Węglokoksem, dzięki której będzie mogła sprzedać za granicę do 7 mln ton paliwa. Tyle że tona węgla na sprzedaż za granicę kosztuje o ok. 100 zł mniej niż dla energetyki w Polsce (żeby paliwo konkurowało z surowcem z innych krajów).
Okazuje się jednak, że choć śląskie kopalnie nie zapowiadały obniżki cen, to według danych resortu gospodarki średnia cena węgla energetycznego spadła w styczniu o 15 proc., do 257 zł, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku (węgiel koksujący potaniał w tym czasie aż o 63 proc., do 392,6 zł za tonę).
A wyniki? Dość ciekawe. Bo mimo iż przychody śląskich kopalń ze sprzedaży węgla w styczniu są o połowę niższe niż rok wcześniej i wynoszą ok. 98,5 mln zł, to ich wynik netto jest prawie 40 razy wyższy. Styczeń śląskie spółki zamknęły z zyskiem netto 39,14 mln zł – zysk w styczniu 2009 r. wyniósł 1,27 mln zł.