W 2010 roku nasz kraj ma pozostać wiodącym rynkiem nowoczesnych usług biznesowych. Według Ernst & Young, choć w Europie Zachodniej w ubiegłym roku liczba nowych projektów w usługach spadła o 15 proc., a ilość tworzonych nowych miejsc pracy zmalała o 35 proc., siła przyciągania tego typu inwestycji przez naszą gospodarkę pozostaje praktycznie bez zmian. W ubiegłym roku było ok. 30 nowych przedsięwzięć, natomiast w roku 2010 ich liczba powinna być podobna, a nawet wyższa. – W Europie coraz więcej przedsiębiorstw zleca usługi biznesowe podmiotom zewnętrznym. Polska będzie w tym roku beneficjentem tego trendu – twierdzi menedżer w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young Marcin Kaszuba.
Prognozowana wartość europejskiego rynku outsourcingu w 2010 roku ma zwiększyć się o 60 proc. Nie wiadomo jeszcze, jaka część tych nakładów mogłaby zostać ulokowana w Polsce. Na razie PAIIZ negocjuje kilkanaście znaczących projektów, głównie z USA, Indii oraz Wielkiej Brytanii.
Według partnera w Ernst & Young Agnieszki Tałasiewicz 2009 rok był w Europie Zachodniej okresem cięcia kosztów, zwłaszcza w sektorze usług. – Spadająca liczba zamówień uderzyła w outsourcing, gdy branża finansowa postanowiła uszczuplić lub skonsolidować swoje zasoby – twierdzi Tałasiewicz.
Polska pozostaje tu wyjątkiem. – Rozwojowi usług w naszym regionie nie zaszkodził nawet światowy kryzys – dodaje Tałasiewicz. Przykładem są decyzje dwóch światowych koncernów: IBM oraz HP zadeklarowały utworzenie w Polsce blisko 5 tys. nowych miejsc pracy. Przy korzystnych przepisach prawnych oraz dzięki wsparciu rządu w perspektywie zaledwie kilku lat mielibyśmy szansę podwoić liczbę pracowników w tym sektorze z 50 tys. do 100 tys.
Dla firm zachodnich centra w Polsce oznaczają nie tylko znaczącą redukcję kosztów, ale także podniesienie jakości usług. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów w Europie, które mogą zaoferować dostęp do dużej liczby wykształconych młodych ludzi oraz wielu potencjalnych lokalizacji.