O ok. 15 proc. może zdrożeć w przyszłym roku węgiel kamienny dla energetyki – wynika z szacunków „Rz". Powód? Rosnące ceny surowca na świecie i brak podwyżek dla elektrowni w 2010 r. Paliwo to połowa kosztów produkcji energii i można się spodziewać, że energetycy będą składać wnioski do Urzędu Regulacji Energetyki o przynajmniej 7,5-proc. podwyżki dla odbiorców indywidualnych.
Według prezesa URE Mariusza Swory przesłanek do podwyżek cen energii na razie nie ma. – Wiele będzie zależało od negocjacji górników z energetykami – powiedział „Rz". – Wpływ na ceny może mieć zwiększony wymiar obowiązku zakupu energii ze źródeł odnawialnych i kogeneracji.
Ale czynników przemawiających za wzrostem cen energii elektrycznej (65 proc. pochodzi z węgla kamiennego) dla klientów finalnych będzie więcej. – Od stycznia 2010 r. wzrośnie o 1 punkt proc. stawka VAT. A już na jesieni na producentów energii nałożony zostanie obowiązek kupowania tzw. fioletowych certyfikatów świadczących o tym, że część sprzedawanej przez nich energii została wytworzona z metanu – mówi Grzegorz Lot, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Vattenfall Sales Poland.
Na razie o możliwych podwyżkach cen węgla mówi oficjalnie tylko Bogdanka. Z informacji "Rz" wynika, że zastanawiają się też nad nimi pozostałe spółki górnicze, choć oficjalnie nie chcą o tym mówić, by nie zaogniać sytuacji. Do rozmów przystąpią na jesieni.
– Zawsze umieliśmy elastycznie reagować na sytuację rynkową. Można się spodziewać, że ceny węgla wzrosną, więc i Bogdanka zastosuje podwyżkę. Nie będę spekulował na temat jej wysokości – mówi Mirosław Taras, prezes Bogdanki.