Do końca 2010 roku do Polski powinno trafić do pięciu nowych chińskich inwestycji. Wszystkie projekty negocjuje Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ). Nazwy inwestorów są na razie tajemnicą. Jeden z nich to fabryka komponentów dla branży motoryzacyjnej, kolejny reprezentuje branżę elektroniczną.
Chińskich inwestycji – jak na ekspansję zagraniczną tego państwa – jest w Polsce niewiele. W ubiegłym roku PAIiIZ zdołała sfinalizować tylko pięć projektów, w dodatku niewielkiej wartości: firmy Compal Europe, Suzhou Victory, Dallan Talent Gift, Dong Guang oraz Loyal Chemical zadeklarowały w sumie nakłady wielkości 38 mln euro. I to mimo że wartość wszystkich przedsięwzięć z udziałem chińskich przedsiębiorców, jakie obecnie ma w swym portfelu agencja, ma sięgać pół miliarda euro. – W przyciąganiu inwestycji chińskich jesteśmy dopiero na początku drogi – twierdzi prezes PAIiIZ Sławomir Majman.
Jedną z głównych przyczyn małego zainteresowania Chiń inwestowaniem w polską gospodarkę są chłodne do niedawna relacje polityczne, które dla chińskich inwestorów, mocno zależnych od państwowych decydentów, okazały się wysoką barierą. – W kręgach rządowych Chin Polska jest uważana za kraj antychiński i antykomunistyczny, m.in. przez okazywanie sympatii przedstawicielom Tybetu – mówi jeden z gospodarczych negocjatorów. W rezultacie chińscy przedsiębiorcy dużo bardziej dbają o kontakty z naszymi sąsiadami. W ubiegłym roku rządowe misje z Chin odwiedziły m.in. Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię. Polskę ominęły.
Ten rok ma być jednak nieco lepszy. Kontakty biznesowe niewątpliwie pomogło ożywić Expo, choć na wymierne efekty misji gospodarczych, które od maja tego roku odwiedzały polski pawilon w Szanghaju, przyjdzie poczekać nieco dłużej.
Chińczyków najbardziej interesują w Polsce przede wszystkim tradycyjne dziedziny gospodarki: infrastruktura, przemysł chemiczny oraz maszynowy. Ale obok nich mogą się także pojawić zaawansowane projekty z branży hi-tech. W nowej strategii PAIiIZ Chiny zostały określone jako jeden z trzech, obok Indii oraz Rosji, strategicznych kierunków wieloletnich. Oznacza to, że teraz dla poszukiwania inwestycji ważniejsze będą jednak inne kierunki: zachodnia Europa oraz USA. Na znaczące zwiększenie liczby inwestycji z Chin przyjdzie poczekać dłużej – ok. pięciu lat.