W przyjętej przez rząd nowelizacji ustawy o finansach publicznych resort finansów włącza Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych. Zmusza państwowe fundusze celowe, agencje wykonawcze i niektóre inne jednostki sektora finansów publicznych do lokowania na jego rachunku wolnych środków. Z wyliczeń resortu wynika, że dzięki temu w 2011 roku uda się zmniejszyć potrzeby pożyczkowe kraju o niemal 20 mld zł. – Założenia te uwzględniają wartość na koniec 2009 roku wolnych środków jednostek objętych – zgodnie z projektem ustawy – obowiązkiem ich lokowania u ministra finansów oraz ostrożny szacunek zmian wartości tych środków w latach 2010 – 2011 – mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Finansów. – Na koniec 2009 roku jednostki objęte obowiązkową konsolidacją posiadały aktywa o wartości 24,539 mld zł, a te, które mogą lokować wolne środki fakultatywnie, 23,732 mld zł – podaje rzecznik.
Zdaniem Łukasza Tarnawy, głównego ekonomisty PKO BP, gdybyśmy kierowali się wyłącznie stanem konta na koniec miesiąca, trudno byłoby orzec, że wyliczenia resortu są nierealne. Na koniec sierpnia w sektorze bankowym instytucje rządowe szczebla centralnego miały 38 mld zł, z tego 23 mld zł w BGK. – Jeśli nowa ustawa zmusi instytucje do zdeponowania pieniędzy w BGK przez dodatkowych pięć – siedem miesięcy, minister finansów będzie miał większe pole manewru w dysponowaniu publicznymi pieniędzmi – ocenia ekonomista.
Prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów uważa, że szacunki resortu są przesadzone. W jego opinii minister może liczyć na zmniejszenie potrzeb zaledwie o 10 mld zł. – Nie jest ważne, ile pieniędzy instytucje miały na koncie na koniec okresu, ale jaka kwota tam się znajdowała w ciągu tego okresu – wyjaśnia profesor. – Z reguły jest tak, że środki wpływają przed końcem miesiąca, aby już na początku kolejnego móc je wydać.
Na fakt, że oczekiwania ministra finansów są zbyt optymistyczne, wskazuje też Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Nawet jeśli minister ma teoretyczne podstawy do takich wyliczeń, jest to za mało, aby mieć pewność, że właśnie o tyle potrzeby uda się zmniejszyć – uważa Jankowiak. – Z pewnością zaś to się nie powiedzie w pierwszym roku obowiązywania ustawy, choćby z uwagi na szwankujący system informatyczny.
Jest jeszcze jeden problem. Do końca roku zostało niewiele czasu, projekt ustawy nie przeszedł jeszcze przez parlament, a do wprowadzenia w życie obowiązku lokowania pieniędzy na koncie w BGK konieczna jest również zmiana innych ustaw.