Upadłości firm jest mniej

655 przedsiębiorstw zbankrutowało w ubiegłym roku – wyliczyła firma Coface Poland

Publikacja: 04.01.2011 02:17

Upadłości firm jest mniej

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

To o 5,2 proc. mniej niż w 2009 roku, kiedy upadłość ogłosiło 691 firm. Jeśli oceniać zeszły rok po ilości bankructw, to największą poprawę odczuła w zeszłym roku branża transportowa, liczba plajt spadła tam o 23 proc., i handel, gdzie było o ponad jedną piątą mniej bankructw.

– Mniej upadłości to oznaka, że w gospodarce dzieje się lepiej. W 2010 r. Polacy mieli do dyspozycji więcej pieniędzy, co poprawiło sytuację w handlu – uważa Jarosław Brzozowski, dyrektor z firmy Ernst & Young.

Zeszły rok nie był udany dla branży budowlanej, gdzie wzrost liczby upadłości jest najbardziej znaczący. – Małe firmy odczuwają coraz większą presję na obniżanie marż, wydłużają się okresy regulowania zobowiązań, a generalni wykonawcy często wykorzystują podwykonawców jako dodatkowe źródło finansowania swojej działalności, zwlekając z zapłatą za wykonane prace – wyjaśnia Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka ubezpieczyciela należności Coface Poland. Dodaje, że trudna jest również sytuacja branży meblarskiej, której nie pomagał wzrost cen surowca, powolne odradzanie się eksportu i wahania kursów walut.

W ubiegłym roku z rynku zniknęło 98 firm budowlanych, podczas gdy w 2009 r. bankructwa ogłosiły 82 takie przedsiębiorstwa. Liczba producentów mebli po 2010 r. zmalała o 15.

Standardowo najczęściej plajtują spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Było ich w minionym roku 454. Zeszły rok przyniósł znaczący, bo aż 40 proc., spadek upadłości spółek akcyjnych i 48 proc. wzrost bankructw spółek jawnych.

Mniej platj nie spowodowało znaczącej poprawy w odzyskiwaniu długów. Firmy nadal borykają się z brakiem gotówki. – Często przeznaczają pieniądze na bieżącą działalność z oszczędności. Część przedsiębiorców ograniczyła wydatki np. na szkolenia, inwestycje – mówi Joanna Syzdół, dyrektor działu windykacji w Coface Poland.

Zaznacza, że przedsiębiorcy inaczej podchodzą do kwestii zadłużenia i coraz więcej z nich ocenia swoich potencjalnych kooperantów przez pryzmat przyszłych zobowiązań. Często rezygnuje z potencjalnie dużych, ale ryzykownych kontraktów, na rzecz mniejszych, ale pewniejszych umów.

– Liczba upadłości w bieżącym roku nie powinna się zwiększać. W 2010 r. większość przedsiębiorstw poprawiła swoje wyniki, dzięki czemu wchodzą w 2011 rok z korzystnym bilansem i w większości bez znacznych obciążeń – uważa Marcin Siwa.

Jarosław Brzozowski twierdzi, że rozpoczęty rok to niewiadoma, ponieważ nie wiemy, co będzie działo się w państwach europejskich mających poważne kłopoty, np. Hiszpanii czy Portugalii. Nie wiadomo też, jak te kłopoty wpłyną na stan europejskiej gospodarki, a także na polskie firmy, szczególnie te zajmujące się eksportem.

To o 5,2 proc. mniej niż w 2009 roku, kiedy upadłość ogłosiło 691 firm. Jeśli oceniać zeszły rok po ilości bankructw, to największą poprawę odczuła w zeszłym roku branża transportowa, liczba plajt spadła tam o 23 proc., i handel, gdzie było o ponad jedną piątą mniej bankructw.

– Mniej upadłości to oznaka, że w gospodarce dzieje się lepiej. W 2010 r. Polacy mieli do dyspozycji więcej pieniędzy, co poprawiło sytuację w handlu – uważa Jarosław Brzozowski, dyrektor z firmy Ernst & Young.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?