W połowie października 2010 r. Komisja Europejska opublikowała tzw. zieloną księgę dotyczącą rynku usług audytorskich. Uznała, że dominacja czterech największych firm z branży (Deloitte, Ernst & Young, KPMG i PwC) jest zbyt duża i należałoby wprowadzić przepisy zwiększające konkurencję. Unijni urzędnicy proponują m.in. wprowadzenie rotacji firm audytorskich i zmuszenie dużych przedsiębiorstw do wyboru dwóch (w tym jednej mniejszej). W celu zapewnienia niezależności postulują zaś rozdzielenie funkcji audytorskich i doradczych.

UE przedstawi propozycję dyrektywy najwcześniej w listopadzie tego roku. Jednak już teraz wywołuje ona ożywione dyskusje. W pierwszej połowie lutego odbyła się zorganizowana przez KE konferencja podsumowująca konsultacje w sprawie zielonej księgi. – Mimo że w jej trakcie wielokrotnie powtarzano slogany o konieczności dokonania zmian w funkcjonowaniu profesji biegłych rewidentów, nic nie zostało przesądzone. Wyniki konsultacji pokazały bowiem znacznie słabsze poparcie dla niektórych bardzo kontrowersyjnych tez Komisji, niż Bruksela oczekiwała – komentuje Bogdan Dębicki, partner w KPMG. – Można powiedzieć, że póki co rozsądek zwyciężył nad emocjami. Warto przypomnieć, że w maju 2006 r. KE przyjęła dyrektywę regulującą całość spraw związanych z funkcjonowaniem profesji biegłych rewidentów w UE, w tym w zakresie niezależności – dodaje.

Zmiany zmierzające do zwiększenia konkurencji na rynku popierają – co nie dziwi – przedstawiciele mniejszych podmiotów. – Trudno się nie zgodzić z faktem, że zdecydowana większość globalnego kapitału w gospodarce jest weryfikowana przez firmy z wielkiej czwórki. Jednakże obecnie kontrowersje wokół dokumentu są bardzo duże i nie da się przewidzieć, jaki będzie ostateczny kierunek zmian regulacji, choć te dotyczące zwiększenia konkurencyjności rynku wydają się konieczne – mówi Mariusz Kuciński, prezes PKF Audyt.