13 kwietnia ujawniliśmy, że w Kompanii Węglowej powstał zespół, który do 31 maja ma przygotować plan naprawczy dla przynoszącej straty kopalni Sośnica-Makoszowy. Jednym z zaleceń był podział jej złóż między sąsiednie zakłady. Jak ustaliliśmy o wytycznych wiedział tylko wiceprezes spółki ds. produkcji, Marek Uszko.
– Zarząd znał tylko treść uchwały powołującej zespół – przyznaje w rozmowie z „Rz" osoba zbliżona do sprawy. – Nie wiedział nic o tym, by zalecono ewentualne rozparcelowanie złoża, bo przecież nie można tego zakładać z góry, skoro zespół ma pracować do 31 maja i nie podjął jeszcze żadnych decyzji - dodaje. Z naszych informacji wynika, że na środę zaplanowano dwugie posiedzenie tego zespołu.
Inny z naszych rozmówców, zbliżony do kopalni przyznaje, że po publikacji „Rz" o przynoszącej straty kopalni zrobiło się głośno. – W dokumentach, które są przygotowywane jest zakaz używania słowa „likwidacja", co najwyżej np. zakończenie produkcji itp. – tłumaczy.
– W środę spotyka się w tej sprawie rada pracownicza Kompanii, jej stanowisko w razie ewentualnych planów likwidacji jest jednoznacznie na nie – mówi „Rz" Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80.