W wywiadzie dla niemieckiego „Welt am Sonntag" Stracke ujawnił, że chciałby jak najszybciej rozpocząć produkcję auta z napędem elektrycznym, ale mniejszego od opla ampery i chevroleta volta. Pojazd byłby wielkości produkowanej w Saragossie Corsy, ewentualnie Agili.
Luksusowa limuzyna, która byłaby lepiej wyposażona, niż dobrze sprzedająca się obecnie Insignia i wprowadziłaby Opla ponownie w segment rynku, który zajmowała kiedyś popularna w Niemczech omega i potem niezbyt udane signum. Byłby to również powrót do zaciętej konkurencji z z BMW, Mercedesem i Audi ze „stajni" Volkswagena.
Stracke chciałby również przyspieszyć pozaeuropejską ekspansję Opla. W ciągu najbliższych 3 lat planuje zwiększenie zagranicznej sprzedaży do 150 tys. aut. Jego poprzednik, Nick Reilly, który jest obecnie przewodniczącym rady nadzorczej Opla i prezesem GM Europe uważał, że dobrym wynikiem byłoby zwiększenie w tym czasie sprzedaży do 100 tys. Karl-Friedrich zapewnił jednak, że na przyspieszenie planów ma pełne poparcie centrali General Motors w Detroit.
Wiadomo, że w najbliższym czasie Opel rozpocznie sprzedaż w Izraelu, Chile, Argentynie (w drugiej połowie roku) i niektórych krajach Azji w tym w Chinach. Wkrótce także ma się rozpocząć akcja marketingowo- reklamowa przed wprowadzeniem opli w Australii.