Od 17 listopada 2011 r. w Unii Europejskiej będzie można sprzedawać wyłącznie samogasnące papierosy, czyli wyprodukowane zgodnie ze standardem LIP (z ang. Limited Ignition Propensity). Bruksela chce w ten sposób zahamować falę pożarów od niedopałków, w których rocznie ginie na świecie ok. 70 tys. osób.
Czasu na dostosowanie do nowych przepisów jest sporo, ale firmy tytoniowe już uruchomiły produkcję. – Pierwsze wyroby zgodne z normą LIP wprowadziliśmy na rynek trzy miesiące temu, a obecnie niemal 80 proc. wszystkich naszych papierosów spełnia ten standard – mówi Marcin Wiktorowicz, dyrektor ds. korporacyjnych i regulacyjnych British American Tobacco Polska, wicelidera polskiego rynku papierosów.
W czwartym w branży JTI Polska usłyszeliśmy, że już niemal wszystkie papierosy sprzedawane przez tę firmę do hurtowni to produkty samogasnące. Zaawansowany w ich wprowadzeniu jest też Philip Morris Polska, lider rynku. – Będziemy gotowi przed terminem wyznaczonym przez Komisję Europejską – zapewnia Michał Mierzejewski, członek zarządu PMP.
Koncerny tytoniowe tłumaczą, że wprowadzanie samogasnących papierosów z tak dużym wyprzedzeniem jest konieczne. Muszą one bowiem trafić na czas nie tylko do hurtowni, ale także do ok. 120 tys. punktów detalicznych oferujących wyroby tytoniowe.
Do dostosowania się do nowych przepisów motywują także kary. – Przedsiębiorcy, który wprowadzi na rynek produkt niespełniający wymagań bezpieczeństwa, grozi kara do 100 tys. zł – uprzedza Ernest Makowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.