– Na taki ruch Playa byliśmy przygotowani od dawna i nasza reakcja będzie natychmiastowa – tak Miroslav Rakowski, prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej (operator T-Mobile i Heyah) odpowiedział na pytanie, czy jego firma pójdzie śladem najmłodszego konkurenta. Także Centertel (operator sieci Orange) zapewnił, że przygotowuje atrakcyjną propozycję.
Sprawca poruszenia na rynku, P4 (operator sieci Play), przedstawił wczoraj ofertę Formuła 4.0, która pojawi się w sprzedaży w piątek. Wprowadza proste rozwiązanie, o którym od pewnego czasu myśli cały rynek komórkowy – zryczałtowaną opłatę abonamentową za nielimitowane połączenia głosowe do wszystkich sieci komórkowych, esemesy i ememesy. – To moment, gdy zaczynamy inaczej myśleć o ofertach telekomunikacyjnych – mówił Bartosz Dobrzyński, członek zarządu P4.
Play kładzie przy tym nacisk na ofertę bez telefonu (tzw. SIM-only), w której zryczałtowany abonament to 79 zł. – Szacujemy, że tą ofertą powinno być zainteresowanych ok. 5 mln klientów sieci komórkowych w Polsce, którzy dziś płacą więcej niż 80 zł. Większość z nich to klienci naszej konkurencji. Zaliczamy do tej grupy także klientów z segmentu SOHO (jedno-, dwuosobowe firmy – red.) – mówił Dobrzyński. Nie ujawnił, jaką część z tego grona chciałby przejąć Play.
Ruch operatora niesie ze sobą pewne ryzyko. Decyduje się na ofertę zachęcającą abonentów do częstszych i dłuższych rozmów z abonentami innych sieci. Jednak im więcej minut wydzwonią, tym większe opłaty P4 będzie musiał uiścić na rzecz konkurencyjnych sieci (operatorzy płacą sobie w takich sytuacjach tzw. MTR, czyli hurtową stawkę za minutę rozmowy przychodzącej z innej sieci).
– Mamy nadzieję, że koledzy z P4 dobrze policzyli efekt takiego działania. Wprowadzając ofertę SIM-only za 79 zł, Play pokazuje, że krótkoterminowo będzie się starał wydawać mniej na subsydia telefonów i wyciągnąć więcej pieniędzy od klientów. To potwierdza informacje o potrzebie pozyskania gotówki na spłatę zaciągniętych długów – mówi Rakowski.