To o przeszło 28 proc. więcej niż w kwietniu i jedna trzecia więcej niż w maju przed rokiem, w którym splajtowały 64 przedsiębiorstwa. Według KUKE, to największa miesięczna liczba upadłości od czterech lat.
Choć ten wzrost częściowo ma charakter sezonowy, to majowe dane w zestawieniu z kwietniowymi z reguły wyglądają dużo gorzej, bo początek drugiego kwartału z reguły przynosi lekkie odreagowanie, po zwiększonej ilości sądowych postanowień w sprawie ogłoszenia upadłości w marcu.
Na obecny wzrost fali bankructw wpłynęła niespotykana dotąd duża liczba upadłości w handlu detalicznym (zbankrutowało 11 firm, co oznacza 175 proc. wzrost w ujęciu miesiąc do miesiąca) oraz największa od czterech lat liczba upadłości w branży budowlanej (17 firm, co oznacza 55-procentowy miesięczny wzrost). Są to branże, których udział w ogólnej liczbie upadłości był największy.