YotaPhone, dzieło rosyjskiej firmy Yota Devices, okrzyknięty został najlepszym smartfonem targów towarzyszących Mobile World Congress w Barcelonie. Niewielkie stoisko rosyjskiego producenta wprost pęka w szwach od naporu ciekawskich. A jest co oglądać.
Smartfon opiera się na pomyśle tyleż prostym, co genialnym: wyposażony jest w dwa ekrany, po obu stronach urządzenia. Zbytek szczęścia? Niekoniecznie, bo główny wyświetlacz zrobiony jest z panelu LCD, a dodatkowy - z e-papieru. To zamienia ten telefon w funkcjonalny e-czytnik, czyli idealny gadżet dla pożeraczy e-książek, ale też dla osób stale monitorujących serwisy społecznościowe czy informacyjne. E-papier zużywa baterię nieporównywalnie wolniej niż tradycyjny wyświetlacz, może więc być włączony niemal non stop. No i pozwala na czytanie w pełnym słońcu.
YotaPhone ma szansę zrewolucjonizować rynek smartfonów. Na rynek rosyjski trafi w trzecim kwartale tego roku. Do Polski – kilka miesięcy później.
– Dwa tygodnie temu byłem w Warszawie, by omówić z waszymi operatorami, wszystkimi czterema, warunki wprowadzenia YotaPhone do sprzedaży w Polsce – powiedział „Rz" Lau Geckler, szef operacyjny Yota Devices. – Urządzenie powinno trafić na polski rynek jeszcze w czwartym kwartale tego roku. Jesteśmy blisko porozumienia w tej sprawie.
Geckler jest Duńczykiem od niemal dekady mieszkającym w Rosji i pomaga zarządzać grupą 35 rosyjskich inżynierów od maja ubiegłego roku pracujących nad wdrożeniem pomysłu YotaPhone w życie. Na ten projekt firma wyłożyła 25 mln dol.