Do takich wniosków doszli analitycy Associated Press, który posłużyli się danymi firmy Equilar. Wynika z nich, że wynagrodzenia dyrektorów i prezesów nigdy w historii nie były tak wysokie jak obecnie. W 2012 roku szef dużej spółki mógł liczyć na pakiet wartości 9,7 mln dolarów czyli o 6,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla porównania – w 2011 roku wynagrodzenia wzrosły o 6 proc., a w 2010 roku – o 24 proc. po dwóch z rzędu latach spadków w okresie recesji.
Na statystyczne wynagrodzenie szefa spółki wchodzącej w skład indeksu S&P 500 złożyły się: zasadnicza pensja (1,2 mln dol. – wzrost o 4,4 proc.), premia (1,9 mln dol. – spadek o 5,4 proc.), akcje (4,1 mln dol., +17,2 proc.), opcje (1,3 mln dol., -16 proc.) oraz dodatkowe świadczenia (162 tys. dol., +9,4 proc.). W swoich obliczeniach Equilar wykorzystał informacje z 323 spółek, które zdążyły złożyć raporty finansowe do Komisji Giełdy i Papierów Wartościowych przed 30 kwietnia br. Pod uwagę brano dane o dyrektorach firm, którzy pełnili swoje obowiązki przez przynajmniej dwa lata.
Według analityków AP w strukturze wynagrodzeń można zauważyć zmiany, które są wynikiem "rewolucji akcjonariuszy", którzy od lat domagają się wzmocnienia powiązań między wysokością dyrektorskich pakietów świadczeń a rzeczywistymi wynikami finansowymi firm. Ponieważ były one nie najgorsze, podwyżki otrzymało aż 60 procent szefów spółek, a 37 proc. – obniżkę. W przypadki pozostałych 3 proc. wynagrodzenia pozostały na praktycznie nie zmienionym poziomie.
Pierwszy przy kasie okazał się Leslie Moonves z CBS, którego pakiet wynagrodzeń wyceniono na 60,3 mln dol. Wyprzedził na liście Davida Zalava z Discovery Communications (49,9 mln). Według analityków AP aż pięciu na pierwszych dziesięciu najwyżej opłacanych szefów spółek kieruje spółkami z sektora mediów i rozrywki. Jednak biorąc pod uwagę całe sektory gospodarki najlepiej zarabiano w służbie zdrowia, a najmniej w spółkach użyteczności publicznej.
Średnie wynagrodzenie kobiet kierujących dużymi firmami wyniosło 11,2 mln i było wyższe niż w przypadku mężczyzn, ale tylko w 3 proc. badanych firm szefem była przedstawicielka płci pięknej.