Kilkugodzinne oczekiwanie na lotnisku z powodu opóźnionego samolotu lub oczekiwania na lot transferowy to stresująca i frustrująca sytuacja. Do wyboru jest jedynie chodzenie wciąż po tych samych sklepach lub posiłek w jednym z fastfoodów.  Nawet wielkie międzynarodowe lotniska nie zawsze mają dzisiaj w standardzie bezpłatny dostęp do Internetu (choćby JFK w Nowym Jorku), dlatego czas zazwyczaj dłuży się niemiłosiernie.

Dlatego nie jest zaskoczenie, ze na pytanie co chciałbyś znaleźć w lotniskowej poczekali aż niemal co drugi ankietowany odpowiedział, że kino. Jak podaje CNN powołując się na badanie przeprowadzone wśród 10 tys. osób przez serwis Skyscanner inne wymieniane opcje to miejsce do spania, biblioteka czy sala gimnastyczna.

Dzisiaj kina działają już na lotniskach Seulu, Hong-Kongu czy Singapurze i choć znajdują się w strefach otwartych nie tylko dla pasażerów, to jak podaje operator kina IMAX w Hong Kongu 40 proc. widzów to pasażerowie oraz personel lotniska. Kino to ma 358 miejsc oraz 22 metrowej wysokości ekran.

Z kolei na lotnisku w Singapurze kino działa w znacznie mniejszej skali – ma dwie sale z 13 oraz 55 miejscami.

Jednak choć nie narzekają one na brak widzów, to nie widać wielkiego zainteresowania operatorów innych lotnisk taką inwestycją. Może boją się wzrostu liczby pasażerów spóźnionych na lot z powodu  interesującego seansu w kinie.