Tymczasem Lot i ANA musiały znów swoje maszyny pozostawić na ziemi.
W czwartek odwołany został rejs LO004 z Chicago do Warszawy, bo jak powiedziała rzeczniczka Lotu Barbara Pijanowska-Kuras po rutynowym przeglądzie po wylądowaniu maszyny w Chicago okazało się, że niezbędne jest dodatkowe sprawdzenie przewodu kontroli poziomu wody.
— Nie chcieliśmy powodować opóźnienia, dlatego ci, którzy chcieli podróżować w czwartek otrzymali rezerwacje na inne rejsy do Warszawy, zaś pozostałym pasażerom Lot zapewnił posiłki i hotel w Chicago — powiedziała. Pechowy samolot przyleci do Warszawy w piątek, zgodnie z rozkładem o 14.05.
Tymczasem Boeing i japońska ANA starają się wyjaśnić przyczynę usterki w przewodach elektrycznych zasilających gaśnice używane do gaszenia pożaru silników w trzech maszynach japońskiej linii.
Dreamliner ANA zawrócił z trasy Tokio-Helsinki 14 sierpnia. Teraz wspólne dochodzenie przewoźnika i producenta ma wyjaśnić, czy błędy w zamontowaniu przewodów mogły doprowadzić do kłopotów z korzystaniem z gaśnic.