Utrzymywanie dodatkowych mocy, na wypadek kryzysu i wojny, nakazuje prawo, ale spółki włączone do Programu Mobilizacji Gospodarki (PMG) dostawały dotąd za utrzymywanie nieczynnych maszyn i zamrożonych linii technologicznych rekompensatę finansową. W tym roku będą musiały do państwowego obowiązku dołożyć.
Rządowa gilotyna z 83 mln zł obiecanych firmom w ramach tegorocznego PMG, odcięła 50 mln zł. Tylko spółki Polskiego Holdingu Obronnego będą musiały do państwa w 2013 r. dopłacić ok. 30 mln zł – mówi prezes PHO Krzysztof Krystowski. I – zgodnie z obwiązującymi zasadami - będą to pieniądze pomniejszające zysk największej polskiej grupy zbrojeniowej.
- Takie obciążenie holdingu to złamanie szczególnej umowy społecznej z państwem –protestuje prezes PHO. Z jego obliczeń wynika, że tylko w ciągu ostatnich lat pancerna, amunicyjna i elektroniczna grupa, skupiająca kluczowe krajowe spółki obronne, dołożyła do PMG ok. 50 mln zł.
Tegoroczne cięcia szczególnie wzburzyły związkowców. - W kryzysie , który już spowodował ograniczenie wojskowych zamówień, zabranie dopłat na PMG, jeszcze dodatkowo pogrąży słabnące zakłady produkcji specjalnej - nie ma wątpliwości Jerzy Szpecht lider Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego.
- Tegoroczne wymuszone redukcje wydatków na utrzymanie przemysłowych są największe od sześciu lat – przyznał podczas niedawnych kieleckich targów obronnych wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan. Rząd dopiero teraz szuka pomysłu na złagodzenie skutków oszczędnościowych posunięć.