Swoje pomysły Komisja Europejska zawarła w zielonej księdze poświęconej polityce w zakresie klimatu i energii do 2030 roku. Autorzy dokumentu przekonują, że z wyznaczeniem politycznych celów na następną dekadę nie można zwlekać. Przedsiębiorcy i państwa członkowskie muszą mieć jasną sytuacją, by móc planować długoterminowe inwestycje.
Obecna polityka UE w dziedzinie energii i klimatu – zaplanowana do 2020 roku – opiera się na trzech celach. Przewiduje zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 20 proc., wzrost wykorzystania energii odnawialnej o 20 proc. oraz zmniejszenie zużycia energii – również o 20 proc.
W zielonej księdze Komisja sugeruje, że w kolejnym dziesięcioleciu cele mogą wyglądać inaczej. Jedno z proponowanych rozwiązań przewiduje, że trzy cele zostaną zastąpione jednym, dotyczącym emisji CO2. Komisja proponuje, by redukcja do 2030 roku wyniosła 40 proc. Możliwe są też jednak inne rozstrzygnięcia: Bruksela zastanawia się nad wprowadzeniem celów dotyczących wzrostu efektywności energetycznej oraz wskaźników, które gwarantowałyby bezpieczeństwo dostaw.
Istotną zmianą może być też sugerowana przez Brukselę możliwość ustalenia zróżnicowanych celów dla poszczególnych państw, uzależnionych od ich potencjału finansowego. Zdaniem Komisji, oznaczałoby to „bardziej sprawiedliwe rozłożenie obciążeń", choć jednocześnie zwiększyłoby ogólne koszty redukcji.
Eksperci z niemieckiego ośrodka Centrum für Europäische Politik (CEP) zgadzają się z Komisją, że porozumienie w sprawie polityki klimatycznej po 2020 roku trzeba zawrzeć jak najszybciej. Mają jednak wątpliwości co do konstrukcji celów oraz zwracają uwagę, że dotychczasowe strategie UE w sprawie klimatu nie biorą pod uwagę możliwości fiaska negocjacji dotyczących międzynarodowego porozumienia w sprawie zmian klimatu. Jeśli w skali świata nie uda się dogadać, jednostronne inicjatywy UE – zdaniem CEP – nie będą miały uzasadnienia.