Jak podano w komunikacie UOKiK, postępowanie w sprawie P4 zostało wszczęte w listopadzie ub.r. Urząd stwierdził, że P4 nie zastosowała się do wyroku SOKiK, który w lutym 2012 roku uznał, że jedna ze stosowanych w umowach klauzul była niezgodna z prawem. Według niej pismo wysłane na ostatni podany przez konsumenta adres było automatycznie uznawane za doręczone.

Klauzula ta została wpisana do rejestru postanowień niedozwolonych i od tego momentu powinna zostać wykreślona z wzorców umów operatora. "Mimo prawomocnego wyroku, spółka P4 usunęła niedozwoloną klauzulę dopiero po ponad pięciu miesiącach od opublikowania jej w rejestrze" - poinformował UOKiK.

Ponadto - jak przypomniał - zgodnie z prawem telekomunikacyjnym, dostawca musi określić w umowie swoją odpowiedzialność za jej niewykonanie lub nienależyte wykonanie. Powinien wskazać wysokość odszkodowania oraz zasady i terminy jego wypłaty. Odszkodowanie powinno rekompensować wysokość poniesionej szkody. Tymczasem we wzorcach umów stosowanych przez P4 zabrakło postanowienia przyznającego abonentowi możliwości dochodzenia roszczeń ponad wartość kary umownej narzuconej przez przedsiębiorcę. "W związku z tym konsument nie mógłby na drodze sądowej dochodzić rekompensaty poniesionej szkody ponad wysokość ustalonej we wzorcu kary umownej" - wskazał UOKiK.

Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów prezes UOKiK nałożyła na P4 karę ponad 8 mln zł. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ przedsiębiorca odwołał się do sądu.