Dreamlinery nie miały filtrów
Polskie linie Lotnicze Lot, podobnie jak norweski Norwegian stwierdziły, że nie wszystkie silniki eksploatowanych przez nie dreamlinerów mają filtry paliwowe.
- Podczas przeglądu silników samolotu Dreamliner B787 o numerze SP-LRB dokonywanego przez służby operacyjne i techniczne LOT-u przy wsparciu firmy serwisującej Boeingi 787 – Monarch, stwierdziliśmy brak jednego z dwóch filtrów w każdym z dwóch silników tej maszyny – tzw. filtra paliwowego niskiego ciśnienia. Oprócz tego filtra, w silniku jest jeszcze filtr paliwowy wysokiego ciśnienia - czytamy w oświadczeniu Birura prasowego LOT-u.
W tej sytuacji polski przewoźnik zarządził przegląd pozostałych 4 maszyn. W tym celu z Seattle przyjechała ekipa mechaników firmy Boeing, która jednym z kontrolowanych samolotów również stwierdziła brak filtra niskiego ciśnienia w jednym z silników. W pozostałych trzech maszynach nie było braków. I chociaż — jak zapewniają mechanicy - brak jednego z filtrów paliwa nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu, to jednak na czas przeglądu Lot zdecydował się wynająć Boeingi 777 i Boeing 767 od prywatnego przewoźnika EuroAtlantic.
Obecnie, po dokonaniu przeglądów przy udziale ekspertów z Boeinga, wszystkie 5 samolotów Boeing 787 wróciło na siatkę połączeń.