Nikt nie mówi tutaj o usterkach i kłopotach, jakie linie lotnicze mają w okresie „ząbkowania" najnowszego produktu Boeinga. LOT był pierwszym przewoźnikiem, który latał B787 do portów amerykańskich, dzisiaj takie maszyny mają również niskokosztowy Norwegian i meksykański Aeromexico.
Dreamliner jest zdecydowanie głównym bohaterem obchodów 40-lecia obecności Lotu w Nowym Jorku. Prezes polskiego przewoźnika, Sebastian Mikosz i Frank Joost, regionalny dyrektor LOT-u na obie Ameryki, który odpowiada za działalność handlową polskiego przewoźnika w tym regionie zachwalali zalety tych maszyn.
Z okazji tej rocznicy LOT, który lata w sezonie po 11 razy tygodniowo do Nowego Jorku i Chicago, ogłosił promocję na sprzedaż biletów kupowanych na trasie Chicago-Warszawa i Nowy Jork. Ta promocja dotyczy również wszystkich połączeń do polskich portów regionalnych.
Za bilet w klasie ekonomicznej wykupiony od 3 do 11 października na podróż, która odbędzie się między 20 listopada a 12 grudnia, bądź od 8 stycznia do końca marca trzeba zapłacić 770 dol. za klasę ekonomiczną, za za przelot w Premium Club, czyli klasie ekonomicznej z podwyższonym komfortem podróży — 1090 dol., zaś za klasę biznes 2240 dol. Bilety można kupować na stronie lot.com, korzystając z mobilnej aplikacji na smartfony i tablety, w biurach podróży i Call Center LOT-u. Dodatkowo wszyscy uczestnicy programu lojalnościowego Miles&More podróżujący w Premium Club na trasach długodystansowych (Pekin, Toronto, Chicago i Nowy Jork) otrzymają podwójne mile.
Lot nie ukrywa, że włączenie dreamlinerów do floty znacznie poprawiło i wypełnienie samolotów (średnio wynosi ono 88 proc., a niektóre rejsy do Pekinu nawet 95 proc.). O ponad 6 proc zwiększyła się sprzedaż biletów klasy biznes. Wiadomo także, że w tym roku pobity został zeszłoroczny rekord w przewozach pasażerów do Nowego Jorku. W całym ubiegłym roku było to 104,3 tys., tymczasem w tym roku do końca sierpnia było już 102,6 tys., a zeszłoroczny rekord został pobity we wrześniu. Dla Lotu niesłychanie ważne jest to, że aż 40 procent z nich przesiada się w Warszawie i leci dalej.