– Rok 2014, a głównie pierwsze półrocze, będzie katastrofalny na polskim rynku wódki – uważa Grzegorz Ślak, prezes Akwawitu-Polmos, producenta m.in. wódki Krakus. – Zamówienia na nią drastycznie zmaleją, a przychody producentów spadną rok do roku o 30–40 proc. Firmy, które nie mają rezerwy finansowej, mogą stracić płynność finansową – dodaje.
Zapasy nie tylko na święta
Załamanie na rynku jest niemal pewne, bo dystrybutorzy od kilku tygodni robią niespotykane od dawna zapasy wódek. Powód? Od 1 stycznia 2014 r. w górę, i to aż o 15 proc., idzie akcyza na napoje spirytusowe.
– Klienci robią zapasy przede wszystkim wódki, która jest popularnym alkoholem nie tylko w okresie świątecznym, ale również karnawałowym – wyjaśnia Marek Nizioł, dyrektor sprzedaży Pernod Ricard Polska, właściciela Wyborowej.
Krzysztof Tryliński, prezes grupy Belvedere, trzeciego producenta wódki w Polsce, przyznaje, że to, co dzieje się teraz na rynku, to istne szaleństwo. – Bierzemy jednak w nim udział, aby nie zostać w tyle za konkurencją – przyznaje Krzysztof Tryliński.
Fabryki Belvedere produkują wódkę non stop przez siedem dni w tygodniu, aby nadążyć z zamówieniami ze strony sieci handlowych i hurtowni.