Reklama

W 2014 r. spadnie sprzedaż wódki

Obawiając się skutków podwyżki akcyzy, dystrybutorzy robią duże zapasy mocnych trunków.

Publikacja: 17.12.2013 01:20

W 2014 r. spadnie sprzedaż wódki

Foto: Bloomberg

– Rok 2014, a głównie pierwsze półrocze, będzie katastrofalny na polskim rynku wódki – uważa Grzegorz Ślak, prezes Akwawitu-Polmos, producenta m.in. wódki Krakus. – Zamówienia na nią drastycznie zmaleją, a przychody producentów spadną rok do roku o 30–40 proc. Firmy, które nie mają rezerwy finansowej, mogą stracić płynność finansową – dodaje.

Zapasy nie tylko na święta

Załamanie na rynku jest niemal pewne, bo dystrybutorzy od kilku tygodni robią niespotykane od dawna zapasy wódek. Powód? Od 1 stycznia 2014 r. w górę, i to aż o 15 proc., idzie akcyza na napoje spirytusowe.

– Klienci robią zapasy przede wszystkim wódki, która jest popularnym alkoholem nie tylko w okresie świątecznym, ale również karnawałowym – wyjaśnia Marek Nizioł, dyrektor sprzedaży Pernod Ricard Polska, właściciela Wyborowej.

Krzysztof Tryliński, prezes grupy Belvedere, trzeciego producenta wódki w Polsce, przyznaje, że to, co dzieje się teraz na rynku, to istne szaleństwo. – Bierzemy jednak w nim udział, aby nie zostać w tyle za konkurencją – przyznaje Krzysztof Tryliński.

Fabryki Belvedere produkują wódkę non stop przez siedem dni w tygodniu, aby nadążyć z zamówieniami ze strony sieci handlowych i hurtowni.

Reklama
Reklama

W grudniu sprzedaż wódki równa jest zazwyczaj tej z 1,5–2 pozostałych miesięcy roku. W 2013 r. będzie stanowić równowartość czterech – i to jak zaznacza Grzegorz Ślak – udanych miesięcy.

– Zamówienia na wódkę ze strony sieci handlowych i hurtowni są w ciągu ostatnich 40 dni cztery, pięć razy większe niż w ubiegłym roku. Nie brakuje też takich odbiorców, którzy płacą dodatkowo za przechowanie towaru w magazynach producenta – wyjaśnia Grzegorz Ślak.

– Tak duża jednorazowa podwyżka akcyzy rozregulowuje rynek. Podatek ten powinien rosnąć regularnie co roku o wysokość inflacji – uważa Krzysztof Tryliński.

Z powodu gorączki produkcyjnej Belvedere musiał odłożyć prace nad nową wódką premium (ma pojawić się najwcześniej w II kwartale 2014 r.) oraz rozwijaniem eksportu swoich wiodących marek, czyli Krupnika i Sobieskiego.

Podwyżka akcyzy o 15 proc. sprawi, że wódka zdrożeje o ok. 2 zł za litr. – Trudno zawyrokować, jak zachowają się konsumenci. Ale można założyć, że sprzedaż wódki zmaleje w przyszłym roku o ok. 10 proc., czyli spadek byłby wówczas o 7 pkt proc. większy, niż zakłada Ministerstwo Finansów – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem część właścicieli sklepów – na tzw. handel tradycyjny przypada niemal 60 proc. sprzedaży wódki w Polsce – może wstrzymać się czasowo z podwyżkami cen, obawiając się załamania popytu.

Będą jednak z pewnością i tacy, którzy będą chcieli wykorzystać fakt podwyżki akcyzy i podniosą swoje produkty szybko o 15 proc.

– Konsumpcja wódki nie spadnie. Część konsumentów przeniesie się do szarej strefy, przez co zyska nielegalny handel – mówi Krzysztof Tryliński.

Na ratunek budżetowi

Resort finansów szacuje, że dzięki podwyżce zyska w 2014 r. dodatkowe 780 mln zł do budżetu. Zdaniem Grzegorza Ślaka wszystko wskazuje na to, że resortowi finansów nie chodziło jednak o przyszłoroczne wpływy, ale o załatanie obecnej dziury budżetowej.

– Po pierwszej połowie 2013 roku było wiadomo, że wpływy z akcyzy na wyroby spirytusowe będą niższe od zakładanych. Szaleństwo sprzedażowe pod koniec tego roku wywołane nadchodzącą podwyżką sprawi, że ten wynik znacznie się poprawi w porównaniu do 2012 roku. Za to w przyszłym roku wpływy mogą być drastycznie niższe niż w 2013 roku, a wiele przedsiębiorstw spirytusowych po prostu upadnie – uważa prezes Akwawitu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Reklama
Reklama

– Rok 2014, a głównie pierwsze półrocze, będzie katastrofalny na polskim rynku wódki – uważa Grzegorz Ślak, prezes Akwawitu-Polmos, producenta m.in. wódki Krakus. – Zamówienia na nią drastycznie zmaleją, a przychody producentów spadną rok do roku o 30–40 proc. Firmy, które nie mają rezerwy finansowej, mogą stracić płynność finansową – dodaje.

Zapasy nie tylko na święta

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Biznes
Lotniska się rozwijają pomimo prawa zamówień publicznych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Biznes
Europa w zielonym garniturze – czas na korektę kursu
Biznes
Ogromna awaria internetu. Nie działa wiele popularnych aplikacji
Materiał Promocyjny
Black Friday 2025 już niedługo. Co warto kupić?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Biznes
Trump daje szansę Putinowi, wydatki socjalne windują dług, Wlk. Brytania i OZE
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama