"Prezes Najwyższej Izby Kontroli poinformował szefa CBA, że ustalenia poczynione przez kontrolerów NIK budzą poważne wątpliwości, co do zachowania bezstronności przez pracowników ZUS w postępowaniu przetargowym dotyczącym Kompleksowego Systemu Informatycznego (KSI). Wątpliwości te wymagają wyjaśnienia przy użyciu środków prawnych, którymi dysponuje CBA" - powiedział PAP Biedziak.
KSI to główny system informatyczny ZUS, dzięki któremu są m.in. naliczane renty i emerytury. Przetarg na utrzymanie KSI wygrała firma Asseco Poland, która w połowie lat 90. zbudowała system i od tego czasu wygrywała przetargi na jego utrzymanie.
Przed dwoma tygodniami "Fakty" TVN - które poinformowały również o wniosku NIK do CBA - podały, że przy ubiegłorocznym przetargu w ZUS mogło dojść do złamania prawa. Dziennikarze stacji ustalili, że dwie osoby z Asseco, dwie z ZUS oraz osoba pracująca w Urzędzie Zamówień Publicznych, który nadzoruje takie przetargi, zasiadały w radzie nadzorczej jednej z fundacji. "Fakty" podały także, że wymagania przetargowe ZUS były tak precyzyjne, że dotyczyły nawet doświadczenia i wykształcenia 87 specjalistów. W rezultacie do przetargu przystąpiła tylko jedna firma - Asseco Poland - i wygrała.
Po tej informacji szef rady nadzorczej ZUS Marek Bucior zwrócił się do prezesa ZUS o przedstawienie pisemnej informacji dotyczącej doniesień medialnych, w których pojawiły się sugestie dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS.
W środę po posiedzeniu rady, jej członek Jeremi Mordasewicz mówił PAP, że biorąc pod uwagę dostępne dokumenty przetargowe oraz opinie prawników nie ma podstaw, by kwestionować wartą 600 mln zł umowę na system informatyczny dla ZUS, którą Zakład zawarł z Asseco.