Czas na e-sport?

Stocha i Kowalczyk chcą oglądać wszyscy. Transmisje sportowe biją rekordy oglądalności. Polacy mają sukcesy także w e-sporcie.

Publikacja: 18.03.2014 10:00

Czas na e-sport?

Foto: AFP

Sport elektroniczny, nazywany także e-sportem, to dyscyplina nieolimpijska. Na razie. Popularność, jaką cieszą się komputerowe rozgrywki jest tak duża, że być może niedługo Międzynarodowy Komitet Olimpijski zacznie się poważnie zastanawiać nad włączeniem zmagań na wirtualnych arenach jako kolejnych dyscyplin olimpijskich. E-sport pasowałby zarówno do igrzysk letnich jak i zimowych.

Początki gier multiplayer

Kilkanaście lat temu na świecie coraz większą popularność zyskiwały rozgrywki sieciowe znanych gier. Łączono komputery na osiedlach, szkołach, a, gdy technika poszła jeszcze bardziej do przodu, także na poziomie internetowym, by razem z innymi graczami wspólnie zabijać potwory, znajdować skarby i w jak najszybszy sposób wygrywać strategiczne rozgrywki. W 1997 roku w USA powstała jedna z pierwszych zawodowych lig cyber graczy – Cyberathlete Professional League. Na początku XXI wieku także w Polsce mieliśmy własne turnieje jak Poznań Game Arena i Electronic Sports League. Przedstawiciel tej ostatniej, Adrian Kostrzębski porównuje cyber rozgrywki do sytuacji znanych z rozgrywek piłkarskich - najłatwiej jest porównywać do piłki nożnej. Są ligi międzynarodowe jak i krajowe. Mamy także mecze reprezentacji państw. W Polsce istnieje liga gier komputerowych ESL Pro Series, którą można porównać do ekstraklasy gier komputerowych. Biorą w niej udział najlepsze zespoły z całej Polski. Są to rozgrywki tylko dla Polskich zawodników.

Pierwszy finał w Polsce

Kostrzębski dodaje, że w każdym kraju z ligą ESL są rozgrywane analogiczne rozgrywki. Jeżeli chodzi o cykl Intel Extreme Masters, jest to cykl turniejów dla zawodników z całego świata rozgrywany na większości kontynentów. Podczas ostatniego sezonu zawodnicy walczyli o udział w finale, który po raz pierwszy odbył się w Polsce, w katowickim Spodku. Był to światowy finał 8. sezonu IEM. Wcześniejsze finały odbywały się jedynie podczas targów elektronicznych CeBIT w Niemczech, dlatego śmiało można porównać organizację takiej prestiżowej imprezy do rozegrania na własnym terenie finałów piłki nożnej.

Sukces zeszłorocznej edycji

W styczniu poprzedniego roku Polska udowodniła, że dysponuje ogromną widownią zdolną przyjść na cyber zawody. Katowicki Spodek gościł w 2013 jeden z przystanków światowego cyklu rozgrywek IEM. Podczas 3 dni zawodów przez turniej przewinęło się 50 tys. osób. Transmisję internetową ESL TV prowadzoną w 7 językach, obejrzało ponad 5 mln widzów ze 178 krajów. W szczytowym momencie transmisji rozgrywek oglądało je 318 tys. widzów w jednym momencie. Ponownie w całe przedsięwzięcie zaangażowane będą władze miasta, w tym prezydent Katowic, Piotr Uszok. W zeszłym roku podczas tylko jednego odcinka światowego tournée cyber ligi akredytowano 300 dziennikarzy.

Polacy mistrzami świata

E-sport ma przyszłość. Tegoroczne finały rozegrane między 13 a 16 marca pobiły zeszłoroczne rekordy. Organizatorzy czekają na oficjalne dane, ale na pewno cykl rozgrywek na dobre zagości w Polsce. Jest o co walczyć, ESL to największa liga internetowa skupiająca zawodników z całego świata. Centrala ligi znajduje się w Niemczech, polski niezależny oddział mieści się w Tychach. Dodatkowo kolejne placówki znajdują się we Francji, Rosji, USA, planowana jest także nowa dywizja na Chiny. Dzięki głównemu sponsorowi całej ligi, Intelowi, oraz firmom Benq (monitory), Kingston (pamięci i dyski optyczne), a także Cooler Master z Katowic (akcesoria komputerowe) pula nagród wyniosła 1,5 mln zł. W tym roku na zwycięzców w grze Counter Strike czekało 250 tys. dolarów, w grze League of Legends 150 tys. dolarów. W tym roku doczekaliśmy się polskiego zwycięzcy – drużyna 5 graczy z drużyny Virtus.pro została mistrzami świata w grze Counter Strike: Global Offensive. W finale pokonali Szwedów z drużyny Ninjas in Pyjamas, czyli ninja w pidżamach. Do podziału na całą drużynę przypadło 100 tys. dolarów. Zwycięzca rozgrywek w StarCrafcie II zgarniał w pojedynkę 100 tys. dolarów.

Koreańskie szaleństwo

StarCraft to jedna z gier, od której rozpoczęło się szaleństwo na turnieje gier komputerowych. Szczególnie opanowało Koreę Południową, w której zawody rozgrywa się w ogromnych halach i na stadionach sportowych. Setki graczy siedzą przed ekranami komputerów, a publiczność może śledzić rozgrywkę na ogromnych telebimach. Widzowie reagują równie żywiołowo jak na meczach piłkarskich, a gra nazywana jest jednym z narodowych sportów Korei. Cyber zawody są także transmitowane w telewizji. Być może polskich graczy czeka podobna przyszłość w Polsce.

Sport elektroniczny, nazywany także e-sportem, to dyscyplina nieolimpijska. Na razie. Popularność, jaką cieszą się komputerowe rozgrywki jest tak duża, że być może niedługo Międzynarodowy Komitet Olimpijski zacznie się poważnie zastanawiać nad włączeniem zmagań na wirtualnych arenach jako kolejnych dyscyplin olimpijskich. E-sport pasowałby zarówno do igrzysk letnich jak i zimowych.

Początki gier multiplayer

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki