W raporcie przygotowanym dla Greenpeace think tank podkreśla, że debata publiczna o dotacjach w energetyce skupia się w Polsce na wysokości wsparcia dla źródeł odnawialnych (OZE). Autorzy zauważają jednak, że system wsparcia dla OZE oparty na zielonych certyfikatach jest transparentny i pozwala łatwo określić wysokość dotacji. Natomiast dotacje dla energetyki węglowej przybierają formy pośrednie, trudne do wyróżnienia, choć ponoszone są przez całość społeczeństwa, jak np. dotacje do górniczych emerytur.
WISE oszacował całość dotacji dla górnictwa i energetyki opartej na węglu w okresie 1990-2012 na ok. 170 mld zł według cen z 2010 r. To 15 razy więcej niż skumulowane dotacje do OZE w tym okresie. "Gdybyśmy dodali do tego rachunku skumulowane koszty zewnętrzne w postaci gorszego stanu zdrowia, większej absencji chorobowej i śmiertelności, to podniósłby się on co najmniej o kolejne 700 mld" – stwierdzono w raporcie. W latach 1990 oraz 2003 dotacje do górnictwa sięgały 2 proc. PKB, a regularne wsparcie dla sektora było niewiele niższe od wydatków publicznych na naukę ogółem - podkreśla się w raporcie.
Według szacunków WISE w 2012 r. przeciętny podatnik wsparł sektor górniczy kwotą ponad 100 zł, z czego ok. 90 kosztował go górniczy system emerytalny. Natomiast w przeciętnym rachunku za energię elektryczną podatnik dopłacił ok. 100 zł dla elektroenergetyki węglowej. Koszty zewnętrzne dla przeciętnego podatnika oszacowano na 900 zł.
Wśród najważniejszych rodzajów wsparcia dla górnictwa węgla w latach 1990-2012 wymienia się umorzenia najróżniejszych publicznych zobowiązań przedsiębiorstw górniczych, bądź dotacje na ten cel, koszty osierocone po upadłych kopalniach oraz dotacje do rent i emerytur górniczych. "W przeciwieństwie do emerytur w powszechnym systemie emerytalnym - nie są dziś, ani nie będą w przyszłości w pełni pokrywane ze składek samych górników, ale dotowane przez ogół społeczeństwa z podatków ogólnych oraz długu publicznego" - zauważa WISE. Autorzy zwracają uwagę, że obecnie każda złotówka, wpłacana przez górnika do ZUS zwiększa zobowiązania emerytalne wobec niego nawet o 1,8 zł, a ponadto górnik pobiera świadczenia dłużej niż uczestnik systemu powszechnego i przechodzi na emeryturę średnio w wieku 48 lat. "Z tych dodatkowych powodów, państwo do każdej złotówki wpłaconej do ZUS przez górnika dokłada nie 80 groszy - co wynikałoby tylko z dotowania składki - lecz - wedle naszych szacunków dla 2013 roku - 152 grosze" - podkreśla WISE. "Jest to faktyczna, choć ukryta przed opinią publiczną, dotacja do sektora wydobywczego, finansowana z podatków ogólnych" - stwierdza się w raporcie.
Z kolei najważniejsze wskazywane w raporcie rodzaje wsparcia dla energetyki węglowej to możliwość zakupu tańszego, bo dotowanego węgla ze złóż krajowych, dotacje modernizacyjne, bezpłatne uprawnienia do emisji CO2, współfinansowane dotacje z UE. Podkreśla się, że naliczanie opłat środowiskowych za emisję szkodliwych zanieczyszczeń na relatywnie niskim poziomie prowadzi do przerzucania np. kosztów zdrowotnych na całe społeczeństwo. W ostatnich latach całe wsparcie kształtuje się na poziomie 6 mld zł rocznie - oszacował WISE.