To efekt nakazu Komisji Europejskiej, która obawia się,że zaraza rozprzestrzeni się na inne regiony Włoch, a nawet w krajach UE. Wyrąb drzew pod ochroną policji rozpoczął się 13 kwietnia. Francja natychmiast ogłosiła wstrzymanie importu owoców i warzyw z Apulii skąd pochodzi większość włoskiej oliwy najwyższej jakości, tłumacząc to obawami o przeniesienie xylelli fastidiosy na uprawy rolne tego kraju. Włoscy i brukselscy urzędnicy przyznają, że zagrożenie może dotyczyć nawet całego basenu Morza Śródziemnego.

Zabójcza bakteria, która roznoszona jest przez maleńkie muszki drastycznie zmniejszyła już produkcję oliwy w Puglii w ubiegłym roku - zbiory oliwek były mniejsze o 35 proc w porównaniu ze żniwami 2013. Przy tym choroba rozprzestrzenia się w takim tempie - na razie wykryto ją na milionie hektarów upraw - że zachodziła obawa przeniesienia jej także na inne regiony. Plantatorzy protestowali przeciwko akcji zapewniając, że to co produkują jest nadal bezpieczne dla konsumentów, a wycięcie drzew wcale nie zatrzyma choroby. Przy tym wycinane drzewa są natychmiast palone, nie można więc wykorzystać drewna do produkcji mebli i kuchennych akcesoriów. Wycięte i spalone musi być między innymi 1400 letnie drzewo, które symbolicznie zostało podarowane 3 lata temu żonie prezydenta USA, Michelle Obamie, kiedy zwiedzała Puglię.

Dla rolników jest to prawdziwa tragedia . Wiele z przeznaczonych do wycinki drzew to nawet 500-letnie okazy, które z powodu choroby zaczynają wysychać i nie są zdolne do owocowania. Przy tym wycinka w Pugli, to dopiero początek. Producenci oliwy obawiają się,że bakteria rozprzestrzeni się także na Umbrię i Toskanię, ale również i na inne uprawy - krzewy winorośli oraz drzewka cytrusowe.

Włoscy producenci oliwy mają ponad połowę udziałów w sprzedaży wysokiej jakościowo oliwy z oliwek na rynku USA i 70 proc. w rynku kanadyjskim, 21 proc w ogromnym rynku chińskim i 45 proc. w Japonii. Włosi konkurują z Portugalczykami i Hiszpanami, w mniejszym stopniu z Grekami. Znaczącym producentem oliwek była kiedyś także Syria, gdzie rośnie 74 mln drzew oliwnych. Ale kraj ten, z powodu wojny , przestał eksportować oliwę.

Efekty włoskich problemów już widać na rynku. Podrożały oliwki , z których wyciskana jest oliwa. Ich cena w skupie w Hiszpanii i w samych Włoszech (miały dotychczas wspólnie 70 proc. światowego rynku) wzrosła z 3,50 do 4 euro za kilogram. Zmiany na półkach nie będą kazały na siebie długo czekać i to nie tylko dotyczy samej oliwy, ale i kosmetyków do których produkcji jest ona używana. Dla samej Puglii i Apulii zaraza ma jeszcze jeden wymiar. Plantacje oliwne były wielką atrakcją turystyczną. Zaś sama Apulia ogłasza się także w Polsce reklamując pola golfowe w cieniu oliwnych drzew, których niedługo już nie będzie.