Koncern Ałmaz-Antej wystąpił do Sekretariatu Generalnego Rady Unii Europejskiej oraz do sądu arbitrażowego z pozwem. Domaga się w nim przedstawienia dowodów, na podstawie których, został włączony na listę firm objętych sankcji. A także zmiany tej decyzji.
- Włączenie koncernu na listę jest nieuzasadnione i narusza prawa, gwarantowane Kartą Praw Podstawowych Unii - wyjaśnił Jan Nowikow dyrektor państwowego koncernu. Dodał, że Ałmaz-Antej nie dostarcza broni na teren Ukrainy. „Innych dowodów na nasz udział w destabilizacji sytuacji na Ukrainie, Unia także nie udowodniła".
Koncern Ałmaz-Antej powstał w 2002 r z połączenia 46 zakładów zbrojeniowych produkujących systemy rakietowe, radiolokacyjne oraz wojskową automatykę. Obecnie skupia ponad 60 fabryk broni w całej Rosji.
W 2014 r trafił na listę rosyjskich firm zbrojeniowych objętych sankcjami. Są tam m.in. zakłady Kałasznikow, Iżmasz, bazalt i Uralwagonzawod. Z powodu sanckji firmy nie mogą ani sprzedawać swojej brani na teren Unii i USA ani też importować zachodnich komponentów, na których bazuje rosyjska zbrojeniówka.