Do tego dochodzą dodatkowe bonusy dla tych, którzy zasiadają w różnych komitetach przy radzie (+30 tys. dol.), szefów komitetów (50 tys. dol.) i szefów rady dyrektorów (10 tys. dol.), podała gazeta "Wiedomosti". Wynagrodzenie może być wypłacone także w akcjach koncernu. W tym wypadku obowiązuje roczny zakaz odsprzedaży połowy i więcej pakietu.
Nowe tłuste pakiety nie obejmą tych członków rady, którzy są państwowymi urzędnikami oraz członków zarządu. Ci ostatni, z prezesem Igorem Sieczinem na czele, krzywdy też nie zaznają. Sieczin, według danych koncernu, zarabia 20 mln rubli (1,33 mln zł)... miesięcznie.
Przysługuje mu też dodatek 5 proc. od płacy miesięcznej za udział w posiedzeniach zarządu - choć wydawałoby się, że ta praca jest przypisana do funkcji prezesa. Sieczin inkasuje też dodatkowe pieniądze (ich wielkości koncern nie ujawnia) za „pracę ze sprawami mającymi status tajemnicy państwowej".
Tak jak i pozostali wysocy menedżerowie koncernu prezesowi przysługuje zwrot wydatków na delegacje (wszystkie w klasie VIP), a także na wynajem mieszkania i kształcenie dzieci do 23. roku życia.
Dla porównania, średnia płaca w Rosji w marcu (wliczając wynagrodzenie Sieczina i jemu podobnych) wynosiła 33205 rubli (2242 zł). Płaca minimalna wynosi odpowiednik 550 zł.