Reklama
Rozwiń
Reklama

Walka o życie Kompanii Węglowej

Zarząd węglowego giganta liczy na porozumienie z bankami i pozyskanie finansowania. A rząd – na wyrozumiałość związków zawodowych.

Aktualizacja: 25.09.2015 07:36 Publikacja: 24.09.2015 21:00

Walka o życie Kompanii Węglowej

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Matuszyński Krzysztof Matuszyński

– Utrzymanie płynności w Kompanii Węglowej przez kilka miesięcy do pozyskania docelowego finansowania przez inwestorów jest zadaniem trudnym, ale możliwym – przekonuje Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej (KW). Dodaje, że ruszyły już prace nad stworzeniem pomostowego finansowania dłużnego. – Wymaga to dobrej współpracy z bankami. Zaawansowanie procesu restrukturyzacji KW powinno pomóc w pozyskaniu dodatkowego finansowania dla utrzymana płynności spółki – podkreśla Sędzikowski.

Nowy plan

Pozyskanie finansowania dla KW jest konieczne ze względu na fiasko rządowego planu ratowania węglowego giganta. Resort skarbu potwierdził w czwartek informacje „Rzeczpospolitej", że tzw. Nowa Kompania (NKW), do której mają zostać przeniesione kompanijne kopalnie, nie powstanie do końca września. Ryzyko uznania przez Komisję Europejską finansowania dla NKW za niedozwoloną pomoc publiczną okazało się bowiem zbyt wysokie.

Resort skarbu w specjalnym oświadczeniu zapewnił, że nie pozwoli na chaotyczną upadłość Kompanii Węglowej lub Nowej Kompanii Węglowej, zagrożenie miejsc pracy oraz zachwianie bezpieczeństwa energetycznego kraju. – NKW powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską, co wymaga więcej czasu niż zakładany w styczniowym porozumieniu – przekonuje resort.

Jak wynika z wcześniejszych deklaracji, KW tylko do końca tego roku potrzebuje na przeżycie 800 mln zł. Aby stanęła na nogi, konieczne jest pozyskanie od inwestorów aż 1,5 mld zł. Jak wynika z naszych informacji, nowy plan dla Kompanii może polegać na powrocie do koncepcji zaangażowania w ratowanie węglowej spółki koncernów energetycznych.

– O tym, że możliwe jest stworzenie udanych scenariuszy biznesowych w górnictwie, świadczy chociażby ogłoszenie wezwania na Bogdankę przez Eneę. Wskazuje ono, że budowanie koncernów paliwowo-energetycznych jest uzasadnione i może być opłacalne – przekonuje resort skarbu w komunikacie.

Reklama
Reklama

Trudne rozmowy

W czwartek późnym popołudniem na Śląsk udał się wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk, by przedstawić sytuację górniczym związkom zawodowym i uspokoić nastroje. Po informacji o fiasku rządowego programu atmosfera wśród górników była bardzo napięta. Pojawiły się obawy o wypłaty pensji w październiku i o dalszą przyszłość Kompanii Węglowej.

– Już w styczniu wskazywaliśmy, że rządowy plan dla górnictwa może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską. Przedstawiciele rządu zapewniali jednak, że poradzą sobie z tym problemem – komentuje Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. W jego ocenie ostatnie miesiące zostały przez rząd zmarnowane. – A przy tym cały czas oszukiwano nas, że wszystko idzie zgodnie z planem. Wychodzi na to, że plan ten układała gówniarzeria – dodaje Ziętek.

W poniedziałek przedstawiciele central związkowych spotkają się, by omówić plan działania. Wcześniej związkowcy zapowiadali, że jeśli do 30 września rząd nie wywiąże się ze swoich zobowiązań, to już 1 października rozpoczną protesty na Śląsku i w Warszawie. Nie wykluczali wystąpień podobnych do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w styczniu tego roku. Wówczas rząd ugiął się przed żądaniami górników.

Opinia

Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki

Jestem zdumiony ignorancją urzędniczą. Przecież wśród osób tworzących plan ratunkowy dla Kompanii Węglowej zasiadają rekiny finansjery. Trudno mi więc zrozumieć, jak to się stało, że forsowali program, który nie mógł zostać zaakceptowany przez Komisję Europejską. W obecnej sytuacji zachowanie płynności finansowej przez Kompanię będzie niezmiernie trudne. Pamiętajmy, że w najbliższych miesiącach będzie ona musiała wypłacić górnikom nie tylko comiesięczne wynagrodzenia, ale też dwie dodatkowe pensje: Barbórkę w grudniu oraz czternastkę w lutym. Raczej nie ma szans, by udało się spółce wypełnić wszystkie te zobowiązania. Ratunkiem może być porozumienie ze związkami zawodowymi, podobne do tego, jakie zawarto w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie związkowcy zgodzili się na czasowe ograniczenie świadczeń pracowniczych. Wydatki Kompanii to jednak nie tylko pensje, ale też nakłady na dalszą produkcję czy inwestycje, choć teraz, niestety, zepchnięte do sfery nierealnych marzeń.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama