Wśród zaproszonych panelistów był między innymi prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. W czasie swojego wystąpienia mówił o współpracy Estonii z Uberem, która – według niego – powinna być przykładem dla reszty Europy.

Amerykańska firma Uber budzi na świecie sporo kontrowersji, bowiem uderza w tradycyjny biznes taksówkarski. Uber oferuje przewozy zamawiane za pośrednictwem aplikacji, a wykonywane przez „zwykłych" kierowców, znajdujących się akurat w pobliżu klienta. Problem w tym, że kierowcy nie posiadają taksometrów, specjalnych licencji, ani kas fiskalnych, co w oczach władz wielu miast całkowicie dyskredytuje tę firmę jako partnera. W niektórych krajach działalność Ubera uznana została nawet jako nielegalna. Eksperci twierdzą, że Uber nie łamie jednak wcale prawa, lecz działa na jego granicy, co wynika z faktu, że przepisy nie są dostosowana i nie nadążają za nowatorskimi modelami biznesowymi.

Nic dziwnego, że jeden z najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie krajów nie ma problemu z Uberem. W październiku Estonia ogłosiła nawet rozpoczęcie współpracy z tą firmą. Celem jest stworzenie pilotażowej platformy do składania deklaracji podatkowych, która pozwoli w pełni usankcjonować działalność innowacyjnej aplikacji. Przedstawiciele Ubera – również w Polsce – wielokrotnie powtarzali, że zależy im na uregulowaniu wszelkich niejasności.

– Państwa powinny nadążać za erą cyfrową. Muszą poradzić sobie z ekspansją startupów, by Unia Europejska była w stanie konkurować z USA i Azją. Przykładem takiego działania jest właśnie współpraca Ubera z Estońską Radą ds. Podatków i Ceł – mówił prezydent Ilves. Jak wyjaśniał celem kooperacji jest znalezienie takiego rozwiązania, które umożliwi serwisom bezgotówkowy, takim jak Uber, płacenie podatków. – Estonia zamiast zakazywać działalności innowacyjnym przedsiębiorcom szuka rozwiązań – podkreślał.

Nowa platforma do składania deklaracji podatkowych, która ma ułatwić kierowcom współpracującym z Uberem rozliczenia z fiskusem, wkrótce będzie uruchomiona. – To jasny sygnał dla innych innowacyjnych firm, ale też innych krajów UE, że warto szukać rozwiązań regulujących coraz liczniejsze serwisy wykorzystujące popularność tzw. ekonomii współdzielenia – przekonywał prezydent Estonii.