Drewko, Dobrowolski: Bez ESG firmy stracą pieniądze

ESG to dla wielu smutny obowiązek – mówią Aleksandra Drewko i Łukasz Dobrowolski z Climate Strategies Poland.

Publikacja: 25.03.2024 04:30

Drewko, Dobrowolski: Bez ESG firmy stracą pieniądze

Foto: Adobe Stock

Duże firmy, światowe korporacje – w tym te z branży paliwowej – łagodzą swoje polityki klimatyczne, a odsetek wątpiących w neutralność klimatyczną w 2050 r. rośnie. Po co więc firmom strategie środowiskowe ESG?

Ł.D.: Zależy od branży i gdzie. We wspomnianej branży paliwowej to nic zaskakującego. Transformacja klimatyczna może doprowadzić wręcz do likwidacji wielu z tych podmiotów. Z naszych analiz wynika jednak, że w wielu branżach kluczowi zagraniczni gracze poważnie traktują transformację klimatyczną. A na pewno poważniej niż ich polska konkurencja czy dostawcy. Duże polskie spółki chętnie opowiadają o politykach klimatycznych firmy, ale z ich realizowaniem stoją w miejscu.

Tymczasem świat nauki jest zgodny: zmiana klimatu jest najpoważniejszym problemem, przed jakim stoi ludzkość. Nie powinniśmy się w jej obliczu zajmować tymi czy innymi decyzjami firm paliwowych. Zmiana klimatu to nie jest zjawisko biznesowe, polityczne, tylko fizyczne, które postępuje szybciej, niż nam się jeszcze do niedawna wydawało. Regulacje stanowią odpowiedź na brak reakcji i działań firm, które globalnie odpowiadają bezpośrednio i pośrednio za ponad 70 proc. emisji gazów cieplarnianych.

Jak na tym tle wyglądają decyzje firm w Polsce?

Ł.D.: Raportowanie niefinansowe pozwala spojrzeć na firmę i jej wpływ w szerszym niż finansowe ujęciu. W naszym raporcie, który jutro będzie miał oficjalną premierę, zatytułowanym „Samo raportowanie nie ochroni klimatu”, nie odnosimy się jednak do raportów ESG firm. W oparciu o globalne inicjatywy agregujące dane i weryfikujące działania firm, takie jak CDP, SBTi czy PCAF, analizujemy zarządzanie emisjami w polskich i zagranicznych firmach w kilku kluczowych branżach. Na podstawie tej analizy stawiamy tezę, że polski biznes traci konkurencyjność klimatyczną i – jeśli nie zacznie realnie się dekarbonizować – będzie musiał mierzyć się z konsekwencjami takimi jak utrata partnerów biznesowych i wypadnięcie z zagranicznych łańcuchów dostaw. Na łamach raportu pokazujemy, w jaki sposób powinien się do tego zabrać, i zwracamy uwagę firm na priorytet szybkiej dekarbonizacji Zakresów 1 i 2, czyli emisji bezpośrednich i związanych z energią, ale także na konieczność zarządzania emisjami w Zakresie 3, czyli pośrednimi emisjami w całym łańcuchu wartości.

Tylko sama UE odpowiada za ledwie ok. 8 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie. Nawet jeśli wielkim wysiłkiem ograniczymy ją do zera, to ogólna emisja CO2 może spaść raptem o kilka procent, co nie pozwoli nam uniknąć podwyższenia temperatury na świecie. To główny argument przeciwników radykalnej polityki klimatycznej…

Ł.D.: Zejście z emisjami do zera u trzeciego co do wielkości, po Chinach i USA, emitenta będzie miało znaczący wpływ w walce ze zmianą klimatu. Pamiętajmy też o tym, że pod względem emisji per capita jesteśmy o rzędy wielkości wyżej niż kraje rozwijające się, podobnie jak pod względem skumulowanych historycznie emisji. Wzrost emisji w krajach rozwijających się jest wynikiem wzrostu gospodarczego i wyrównywania poziomu zamożności.

Jednocześnie warto zauważyć, że to nie jest tylko kwestia sprawiedliwości i ochrony środowiska. To przede wszystkim kwestia uniknięcia ogromnych kosztów społecznych i gospodarczych niekontrolowanej zmiany klimatu, których przedsmak mamy już teraz. Ale to też pragmatyka biznesowa. Polityka dekarbonizacyjna stała się bowiem częścią polityki przemysłowej, w szczególności w UE i ostatnio w USA. Wielu firmom, które są już zdekarbonizowane, zależy na utrzymaniu tego trendu ze względu na przewagę konkurencyjną, ale wciąż jest wiele podmiotów – chociażby w Polsce – które nie są zainteresowane tą strategią, co jest bardzo ryzykowne. Nie jest też prawdą, że inne kraje nic nie robią. Przykładem, często zresztą nadużywanym w debatach klimatycznych, są Chiny, które w rzeczywistości oddały do użytku w ciągu jednego 2023 r. więcej mocy fotowoltaiki niż USA w ciągu całej swojej historii. Łącznie mają dwa razy więcej mocy niż USA i Europa razem wzięte.

Oddały w tym samym czasie tyle samo mocy w węglu…

Ł.D.: Owszem, moc elektrowni węglowych rośnie, ale produkcja energii z węgla paradoksalnie spada. Budowa wielkiej floty elektrowni węglowych przez Chiny to jeden z mitów przytaczanych chętnie przez sceptyków. Plan dekarbonizacji Chin polega na szybkim zwiększaniu mocy w OZE, a węglowe elektrownie traktowane są jako zabezpieczenie systemu energetycznego w razie braku energii z pogodozależnych źródeł OZE. Wskaźniki emisyjności spadają, a w kolejnych latach możemy się spodziewać dalszego bardzo dużego spadku. Chiny dominują w technologiach OZE – i dlatego też, by sprostać tej dominacji i obronić nasze europejskie branże, to właśnie polityka klimatyczna powinna być kluczową częścią polityki przemysłowej UE.

Ale czy tempo zmian w polityce klimatycznej nie jest zbyt szybkie?

Ł.D.: Takie podejście to nic innego jak nowy argument negacjonistów i przeciwników polityki klimatycznej. Jeszcze kilka lat temu te same osoby twierdziły, że zmiana klimatu nie istnieje. Później – że jest niezależna od działalności człowieka. Obecnie używają właśnie tego argumentu dotyczącego zbyt szybkiego tempa zmian. Niestety, liczby i fizyka pokazują, że absolutnie nie ma już czasu, byśmy mogli transformację prowadzić wolnej. Co więcej, ona się dzieje i przyspiesza niezależnie od tego, czy to się komuś podoba czy nie.

Przejdziemy więc do raportowania podjętych działań na rzecz środowiska, a więc strategii ESG. Jak polskie firmy sobie z tym radzą?

Ł.D.: W wyniku unijnych regulacji temat raportowania stał się ostatnio bardzo popularny. Z naszych obserwacji wynika, że w polskiej perspektywie, niestety, podejście firm do raportowania ESG często odbywa się na zasadzie „przykrego obowiązku”. Raport traktowany jest jako cel sam w sobie, a realne działania firmy nie odzwierciedlają tego, do czego firma zobowiązała się w tym dokumencie. Z tego względu, poprzez naszą codzienną działalność, ale też za pomocą nowego raportu, staramy się przekierować uwagę firm z samego raportowania na realną dekarbonizację. Uważamy, że wszystkie firmy – niezależnie od wielkości i branży – powinny jak najszybciej same zająć się dekarbonizacją, nie czekając na działania państwa, które wdrażane są zbyt wolno. Raportowanie nadal nie odzwierciedla potrzeb realnego wysiłku dekarbonizacyjnego.

Jak firmy oceniają swój ślad węglowy?

A.D.: Liczenie śladu węglowego opiera się na kalkulacji w obszarze emisji bezpośrednich, czyli pochodzących głównie ze spalania paliw w budynkach firm i flocie, oraz pośrednich, związanych z energią zakupioną z zewnątrz, w tym energią elektryczną, które łącznie obejmują Zakres 1 i 2 emisji przedsiębiorstwa. Tylko te dwa zakresy sprawiają, że polskie firmy mają potencjalnie wyższy ślad węglowy niż ich zagraniczni partnerzy w krajach, gdzie miks energetyczny jest mniej emisyjny. W Polsce problematyczna klimatycznie jest nie tylko kwestia produkcji energii elektrycznej, ale i ciepła systemowego, które także w jeszcze większym stopniu niż prąd oparte jest na węglu. Pracujemy już z firmami, które są na ścieżce dekarbonizacyjnej i systematycznie ograniczają emisje gazów cieplarnianych w zakresie emisji bezpośrednich i zakupu energii. Wdrażają działania, które pozwalają zmniejszyć ślad węglowy, takie jak zwiększenie efektywności energetycznej, zakup zielonych certyfikatów wyprodukowanej energii czy wreszcie zielonej energii w kontraktach typu PPA, wciąż jednak mało popularnych w Polsce.

To wszystkie rodzaje emisji?

A.D.: Poza emisjami bezpośrednimi oraz tymi wynikającymi z zakupionej energii istnieją emisje pośrednie w całym łańcuchu wartości firm, czyli tzw. Zakres 3. W wielu firmach to właśnie te emisje stanowią większość ich śladu węglowego. Z drugiej strony są one najtrudniejsze do zarządzania, ponieważ często obejmują obszerny proces gromadzenia danych i angażowania dostawców oraz klientów w całym łańcuchu wartości. W naszej pracy coraz częściej widzimy, że kontrahenci międzynarodowi pytają polskie firmy o ich ślad węglowy oraz zaczynają od nich wymagać konkretnych starań w celu ograniczania emisji. Wynika to z prostego faktu, że międzynarodowe firmy mają już własne cele redukcji emisji gazów cieplarnianych oparte na konkretnej strategii dekarbonizacyjnej i nie są w stanie osiągnąć znaczących redukcji śladu węglowego bez działań mających na celu obniżenie śladu węglowego w łańcuchu dostaw.

dr Aleksandra Drewko jest ekspertką ds. liczenia śladu węglowego oraz strategii ograniczania emisji gazów cieplarnianych.

Łukasz Dobrowolski w fundacji Climate Strategies Poland odpowiada za projekty strategii redukcji śladu węglowego oraz zajmuje się̨zagadnieniami związanymi z rynkiem energii i transformacją energetyczną przedsiębiorstw. 

Duże firmy, światowe korporacje – w tym te z branży paliwowej – łagodzą swoje polityki klimatyczne, a odsetek wątpiących w neutralność klimatyczną w 2050 r. rośnie. Po co więc firmom strategie środowiskowe ESG?

Ł.D.: Zależy od branży i gdzie. We wspomnianej branży paliwowej to nic zaskakującego. Transformacja klimatyczna może doprowadzić wręcz do likwidacji wielu z tych podmiotów. Z naszych analiz wynika jednak, że w wielu branżach kluczowi zagraniczni gracze poważnie traktują transformację klimatyczną. A na pewno poważniej niż ich polska konkurencja czy dostawcy. Duże polskie spółki chętnie opowiadają o politykach klimatycznych firmy, ale z ich realizowaniem stoją w miejscu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika