Kadrowa rewolucja w spółkach Skarbu Państwa na półmetku

Konkursy na nowych szefów ogłoszono już w co najmniej czterech spółkach Skarbu Państwa. Czy będą to nominaci polityczni czy apolityczni fachowcy?

Publikacja: 16.02.2024 03:00

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Paweł Supernak

Hurtowa wymiana składu rady nadzorczej i zarządu, wskazanie tymczasowego prezesa i wiceprezesów, rozpisanie konkursu na nowe władze – tak dotychczas wygląda procedura w kadrowej rewolucji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa realizowana przez Borysa Budkę, ministra aktywów państwowych.

Wśród ośmiu spółek SP notowanych na giełdzie i wchodzących w skład indeksu WIG20 taką procedurę zastosowano już w czterech. To Orlen, PKO BP, KGHM i PGE. Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa oraz PZU (od czwartku) mają już całkiem nowe rady nadzorcze. Na kompleksową zmianę władz czekają jeszcze tylko Pekao i Alior Bank, przy czym można spodziewać się, że również i tu będzie podobnie.

Minister Budka zadeklarował bowiem niedawno, że szefowie spółek pod nadzorem Skarbu Państwa będą wybierani w postępowaniach kwalifikacyjnych. Dotychczas jedynym odstępstwem od tej reguły jest Giełda Papierów Wartościowych, gdzie od razu wybrano prezesa (został nim Tomasz Bardziłowski), omijając etap „czasowo pełniącego obowiązki”.

Czytaj więcej

Ruszyła kadrowa miotła w PZU. Na początek nowa rada nadzorcza

Kredyt zaufania dla nowej ekipy

Jak te procesy są oceniane przez inwestorów? Sądząc po notowaniach tych spółek – raczej nie najgorzej. Od końca stycznia, gdy ruszyły czystki kadrowe we władzach najważniejszych przedsiębiorstw państwowych, ich giełdowe wyceny zwykle zwiększyły się (co nie wyklucza dziennych spadków) lub utrzymują się na względnie stabilnych poziomach.

– Otwarte konkursy na prezesów czy wiceprezesów pokazują, że nowa ekipa polityczna ma zupełnie inne podejście do zarządzania spółkami z udziałem SP – komentuje jeden z analityków rynkowych. – To należy pochwalić, pod względem ładu korporacyjnego to dobre zmiany. Inna sprawa, że na razie inwestorzy dają tu swoisty kredyt zaufania. Czy ostatecznie uda się odpolitycznić te spółki, czy na ich czele staną prwadziwi fachowcy, dowiemy się dopiero, gdy poznamy wyniki tych konkursów – dodaje.

Krótkie terminy

– Oczywiście postępowanie kwalifikacyjne jest lepsze niż wskazywanie prezesa palcem przez jednego czy drugiego ministra, z czym zwykle mieliśmy do czynienia za poprzedniej ekipy rządzącej – zaznacza inny analityk. – Ale też nie mamy do końca pewności, że wybory z klucza politycznego uda się ostatecznie wyeliminować – mówi.

Ciekawe, że zwykle te konkursy mają być dosyć szybkie. Przykładowo w PKO BP oferty na stanowiska prezesa i wiceprezesów można składać do 26 lutego 2024 r. W Orlenie zainteresowani kandydaci swoje zgłoszenia mogą składać do 1 marca br., a rozmowy kwalifikacyjne z wybranymi osobami zaplanowano na 11–15 marca br. W KGHM termin na składanie ofert mija 28 lutego, a rozmowy mają się odbyć 6 marca (w siedzibie spółki w Lubinie).

Z jednej strony takie szybkie postępowania kwalifikacyjne są dobrym rozwiązaniem, bo czas bezkrólewia w spółkach powinien być jak najkrótszy. – Z drugiej strony można mieć nieco obaw, że w zasadzie szefowie tych spółek są już „wybrani”, a konkurs to jedynie formalność – zastanawia się jeden z ekspertów.

Czytaj więcej

Ruszyły zmiany w zarządzie Poczty Polskiej. Sebastian Mikosz został prezesem

„Nie” dla polityków

Kandydaci na najwyższe stanowiska muszą oczywiście spełniać stawiane przed nimi wymogi, wykazywać się odpowiednim doświadczeniem, kompetencjami itp. Zwykle też (a takie wymogi postawiono przykładowo w KGHM czy PGE) kandydat nie może być czynnym politykiem ani być związany z polityką (np. pracować i świadczyć usług na rzecz partii czy nawet być zatrudniony w biurze poselskim).

Na dziś trudno powiedzieć, kto się zgłosi do konkursów. Głośnych nazwisk może nie być dużo. Kilka tygodni temu w sektorze bankowym plotkowano, że na szefa PKO BP lub PZU jest szykowany znany bankowiec Cezary Stypułkowski, prezes mBanku. – Ale kto chciałby zająć tak niestabilne ze względu na częste zmiany w spółkach Skarbu Państwa stanowisko, a do tego za mniejsze pieniądze? – zastanawia się jeden z obserwatorów rynku.

Powrót „byłych”?

W tym kontekście istotne jest też pytanie, czy w konkursach mogą startować również byli szefowie spółek Skarbu Państwa, a także obecni tymczasowi prezesi i wiceprezesi?

Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie. A to niesie ze sobą kilka ciekawych konsekwencji. – Jeśli tak, to może się okazać, że te osoby, które obecnie pełnią swoje funkcje czasowo, mogą być w konkursach faktycznymi faworytami – zauważa jeden z analityków.

Z drugiej strony otwiera to drogę do powrotu dla tych prezesów czy wiceprezesów, którzy już zostali wymieceni przez kadrową miotłę. Część z nich może pochwalić się wysokimi kompetencjami, także przez rynek są oceniani jako dobrzy menedżerowie – przykładem może być Dariusz Szwed, były prezes PKO BP, który sam zrezygnował. Inna sprawa, czy sami w ogóle będą chcieli wrócić. Po drugie, czy nawet cień współpracy z „rządem PiS” nie skreśli ich z góry z listy kandydatów.

Hurtowa wymiana składu rady nadzorczej i zarządu, wskazanie tymczasowego prezesa i wiceprezesów, rozpisanie konkursu na nowe władze – tak dotychczas wygląda procedura w kadrowej rewolucji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa realizowana przez Borysa Budkę, ministra aktywów państwowych.

Wśród ośmiu spółek SP notowanych na giełdzie i wchodzących w skład indeksu WIG20 taką procedurę zastosowano już w czterech. To Orlen, PKO BP, KGHM i PGE. Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa oraz PZU (od czwartku) mają już całkiem nowe rady nadzorcze. Na kompleksową zmianę władz czekają jeszcze tylko Pekao i Alior Bank, przy czym można spodziewać się, że również i tu będzie podobnie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder