Prezeska Fabryk Mebli Forte: Meble hamują. Dopiero w końcu roku ujrzymy światełko w tunelu

Rozchwiany, osłabiony spadkami sprzedaży rynek wyposażenia wnętrz nieprędko wróci do równowagi. Jednak już teraz trzeba się przygotowywać na jego odbicie – mówi Maria Florczuk, prezeska Fabryk Mebli Forte.

Publikacja: 09.01.2024 03:00

Prezeska Fabryk Mebli Forte: Meble hamują. Dopiero w końcu roku ujrzymy światełko w tunelu

Foto: mat. pras.

Domyślam się, że bez żalu zamykaliście w Forte miniony, 2023 rok?

To był – nie tylko dla Forte, ale całej meblowej branży – trudny okres. Turbulencje spowodowane uderzeniem pandemii Covid-19 i pogłębione przez gospodarcze skutki wojny za wschodnią granicą w istotny – i niestety negatywny – sposób wpłynęły na całą branżę meblową, ale również inne sektory związane z wyposażeniem wnętrz. Sądzę, że dopiero czwarty kwartał 2024 r. może przynieść poprawę koniunktury w przemyśle meblowym w całej Europie.

Tradycyjny jesienny, tzw. wysoki sezon, na sprzedaż mebli w 2023 roku nie nastąpił. Powrót naszych klientów z wakacji nie oznaczał ożywienia w handlu, co oczywiście potwierdziło nasze pesymistyczne przewidywania. Żadną pociechą nie jest dla nas fakt, że kryzys doświadczył wszystkich meblarzy bez wyjątku, w globalnej skali. Po stratach spowodowanych uderzeniem pandemii, a potem kolejnymi jej falami demolującymi gospodarkę, które na głowie postawiły biznesowe więzi, porwały łańcuchy dostaw i tylko utrwalały inflację – przyszła wojna w Ukrainie.

Czytaj więcej

Czego Donald Tusk oczekuje od nowego szefa Lasów Państwowych

Zwłaszcza w Polsce i w Europie wywołane przez nią zakłócenia polityczne i gospodarcze mają dziś długofalowe konsekwencje, także społeczne i psychologiczne – dla ludzi w niepewnych czasach zakup nowych mebli nie jest, i jeszcze przez jakiś czas nie będzie, najważniejszym wyborem.

Na ile szacowaliście spadki sprzedaży produktów Forte w 2023 roku?

W niektórych asortymentach nawet o ponad 20 proc. To oczywiste, że na sytuację wpływają rosnące ceny, podbijane przez inflację, szybujące koszty materiałów i energii. Ubolewam, że w tym roku klienci musieli znów zapłacić za stół czy szafę kilkanaście procent więcej niż przed kryzysem. Wiem, że nikogo to nie pocieszy, ale pustoszejące salony meblowe to w Europie powszechne zjawisko. W bogatszych od nas Niemczech spowolnienie uderzyło nawet mocniej: sytuacja na rynku spowodowała upadek znanych meblowych firm, o czym czytamy w branżowej prasie. U nas, na szczęście, spektakularnych przetasowań i upadłości na rynku, jak dotąd, nie było wiele.

Ratował nas gen polskiej przedsiębiorczości?

Nawet jeśli nie wszyscy w to wierzą, coś w tym jest. Polacy nauczyli się radzić sobie w podbramkowych sytuacjach. Niestety, prawda jest też taka, że większość firm w branży meblowej wskutek przedłużającej się niepewności i rynkowego rozchwiania jest obolała – i żadna nie wyszła bez uszczerbku z obecnych trudności.

Przykre jest to, że w ostatnich latach, w wyjątkowo trudnym okresie, ważna dla gospodarki i budżetu eksportowa branża nie dostała wsparcia władz naszego kraju. Mam tu na myśli sytuację z dostawami podstawowego surowca do produkcji – czyli drewna.

Dziś ceny surowca drzewnego w Polsce są najwyższe w Europie, a system przetargów wymaga korekty. Również niezrozumiała i szkodliwa dla całej branży związanej z drewnem jest polityka leśników, konsekwentnie zmierzająca do odstępowania w kolejnych regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych od certyfikacji FSC potwierdzającej prawidłową gospodarkę leśno-drzewną. Już dziś przynosi to wymierne straty nie tylko meblarzom, ale wszystkim eksporterom produktów powstających z wykorzystaniem rodzimego drewna. Ten trudny do zaakceptowania ruch podważył zaufanie rynków do naszych polskich produktów. To sprawa bardzo pilna do naprawy, bo raz utracone kontrakty trudno szybko odzyskać. Wierzę, że obecny rząd pilnie podejmie stosowne kroki, żeby wesprzeć tak istotną gałąź polskiego przemysłu.

Czytaj więcej

Polskie meblarstwo w kryzysie. Założyciel Forte ma teorię, dlaczego tak jest

Jak sobie w tej trudnej sytuacji poradziło Forte? Pod koniec roku odwiedziła pani wszystkie zakłady grupy. Domyślam się, że to nie były wizyty z dobrą nowiną?

We wrześniu przejęłam funkcję prezeski zarządu i mimo że związana jestem z firmą od wielu lat, chciałam się przywitać w nowej roli z całym zespołem i przybliżyć sytuację, powody podjętych decyzji oraz plany na przyszłość.

Jestem przekonana, że szczególnie w sytuacjach trudniejszych, otwartość i bezpośredniość komunikacji jest kluczowa.

Od miesięcy analizowaliśmy i ocenialiśmy w zarządzie sytuację i nie udało się uniknąć decyzji o niezbędnych zwolnieniach. Musieliśmy rozstać się z ok. 230 pracownikami, a to znaczy, że ubyło ok. 10 proc załogi Forte. To nigdy nie jest łatwe, zastanawialiśmy się w firmie, czy redukcji nie rozłożyć w czasie. Ale myślę, że dla organizacji zdrowsze są jednoznaczne, zdecydowane posunięcia.

Nie muszę dodawać, że cięcia kadrowe to tylko jeden z elementów całego pakietu przedsięwzięć oszczędnościowych i optymalizacyjnych, które – wierzymy – pozwolą Forte wyjść na prostą i przygotują organizację do nowego etapu rozwoju, bo przecież koniunktura w końcu nadejdzie. Dlatego nie tylko mocno dziś oszczędzamy, racjonalizując wydatki, gdzie to konieczne, ale też inwestujemy w utrzymanie i rozwój potencjału produkcyjnego, czyli – przyszłość.

Zgodnie z zasadą, że kryzys to najlepszy sposób na zasadniczy zwrot w firmie i zmianę?

W naszym przypadku wprowadzanie nowej strategii zrównoważonego biznesu zaczęliśmy już po doświadczeniach z pandemii, a teraz zdecydowanie przyspieszamy. Już namacalnym, konkretnym efektem jest wzrost wydajności. Udało się nam na przykład zmniejszyć z czterech do trzech liczbę zakładów bez uszczerbku dla utrzymania poziomu produkcji. W zwolnionych halach już pracuje nowa tapicernia. Zamierzamy zresztą zdecydowanie poszerzyć asortyment mebli, by Forte mogło na rynkach oferować kompleksowe zestawy spójnych stylowo sprzętów do łazienek, sypialni czy kuchni, sygnowanych własnym znakiem firmowym.

Konsekwentnie rozwijamy też markę EasyKlix, opartą na innowacyjnej technologii Threespine ID, która znacząco ułatwia montaż i demontaż mebli.

Zoptymalizowaliśmy radykalnie zużycie surowców i podnosimy poziom niezależności energetycznej. Już teraz 100 proc. drewna pozyskiwanego dla Forte zużywamy w firmie w obiegu zamkniętym. W ubiegłym roku zainwestowaliśmy we własną fotowoltaikę i energia z naszych farm solarnych wspomagać będzie teraz m.in. jeden z najbardziej energochłonnych dziś zakładów, czyli firmową fabrykę płyt meblowych.

Jeśli prawdziwe są nasze informacje z ostatnich targów wnętrzarskich M.O.W. w Niemczech, prezentacja waszych najnowszych wzorów zrobiła wrażenie.

Wierzę, że w naszym biznesie ceny produktów są ważne, ale nie tylko one, na szczęście, rozstrzygają ostatecznie o naszych rynkowych sukcesach. Kompleksowy serwis i dobre wzornictwo odgrywają kluczową rolę.

W tym roku szczególnie starannie przygotowaliśmy naszą nową kolekcję, poprzedziły ją zresztą solidne, pogłębione badania. Analizy się opłaciły, tak jak włożony w projekt wysiłek naszych projektantów. Tak, kolekcja aż 500 nowych wzorów, które połączyło hasło „komfort”, została bardzo dobrze przyjęta na bardzo istotnych w przemyśle wnętrzarskim targach M.O.W. w Bad Salzuflen w Niemczech, we wrześniu 2023 r. Jestem bardzo zadowolona z tego sukcesu, bo potwierdził on, że trafiliśmy z naszymi nowościami w oczekiwania potencjalnych nabywców.

A same meble są nie tylko wygodne, ale i piękne: kojarzące się rzeczywiście z komfortem wyoblone „otulające” kształty, łagodne krzywizny, dużo ciepłych drewnianych detali, naturalne kolory ziemi.

Wierzę, że zwłaszcza w koniunkturalnym dołku, nie można zaniedbać niczego, co daje szansę na rynkowy sukces, gdy wreszcie gospodarka przyspieszy.

Mam zresztą nadzieję, że wzornictwo z naszej najnowszej kolekcji trafi do wszystkich, bez względu na istniejące różnice w tradycji czy gustach mieszkańców krajów, do których ze swoją ofertą dociera Forte.

Czy często się zdarza, że coś, co się podoba w Polsce, nie przekonuje potencjalnych klientów w Anglii czy Niemczech?

Naturalnie, takie różnice istnieją. I jest oczywiste, że uwzględniamy je w naszej eksportowej ofercie. Wiadomo np. że Niemcy cenią raczej tradycyjny design, spokojną, nie awangardową kolorystykę obić. Na rynku brytyjskim nie sprzedadzą się na pewno szafy bez wyższego cokołu, który ułatwia pielęgnację podłogi i obowiązkowej wykładziny. A w mieszkaniach Belgów nikogo nie dziwi solidna komoda trzymetrowej długości, której nie da się wstawić do większości M-3 w naszych polskich blokach.

CV

Maria Florczuk

Prezeska Fabryk Mebli Forte. Córka Macieja Formanowicza, założyciela i wieloletniego szefa jednej z największych grup meblowych w kraju. Absolwentka SGH na kierunku zarządzanie i marketing i podyplomowych studiów menedżerów zakupów oraz programów menedżerskich i przywódczych na IMD w Lozannie. Związana zawodowo z Forte od 2007 roku. Zaczynała od zbudowania firmowego łańcucha dostaw z Azji, od 2010 roku zarządzała działem zakupów. Od 2014 roku w zarządzie spółki. Od września 2023 r. na czele Forte. ∑

Domyślam się, że bez żalu zamykaliście w Forte miniony, 2023 rok?

To był – nie tylko dla Forte, ale całej meblowej branży – trudny okres. Turbulencje spowodowane uderzeniem pandemii Covid-19 i pogłębione przez gospodarcze skutki wojny za wschodnią granicą w istotny – i niestety negatywny – sposób wpłynęły na całą branżę meblową, ale również inne sektory związane z wyposażeniem wnętrz. Sądzę, że dopiero czwarty kwartał 2024 r. może przynieść poprawę koniunktury w przemyśle meblowym w całej Europie.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm