Wygaszamy ducha przedsiębiorczości w narodzie

Ekosystem finansowania start-upów został zaburzony, a wręcz zepsuty przez nadmiar pieniądza państwowego – mówi Jarosław Grzywiński, były szef GPW.

Publikacja: 11.09.2023 03:00

Wygaszamy ducha przedsiębiorczości w narodzie

Foto: mat. pras.

Flirtuje pan z London Stock Exchange, Euronextem, Nasdaqiem… Jest pan choćby prelegentem zbliżającego się IPO Day Euronext w Polsce, który będzie chciał przyciągnąć do siebie polskie firmy. Przystoi to byłemu szefowi Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie?

Siła i istota naszej giełdy leży w dobrych relacjach z rynkami zewnętrznymi, międzynarodowymi. Na koniec dnia ponad 60 proc. obrotów na giełdzie w Warszawie generuje zagranica. Dlatego też dobre i otwarte relacje z zagranicą to kamień milowy dalszego rozwoju naszego rynku.

Rynek kapitałowy to jedna wielka globalna wioska. Im bliżej jesteśmy partnerów zagranicznych, tym lepiej dla nas, dla naszych emitentów i dla polskiej giełdy.

W 2017 roku był pan szefem GPW. Miał pan pomysł na giełdę, na jej rozwój?

Tak. Miałem od samego początku precyzyjną wizję funkcjonowania polskiej giełdy. Widziałem trzy ważne fundamenty. Po pierwsze, umiędzynarodowienie i otwarcie na świat naszej giełdy. Po drugie, uważałem, że konieczne jest wzmocnienie rynku IPO poprzez stworzenie atrakcyjnych warunków rozwoju rynku akcji. Po trzecie, wierzyłem w konieczność profesjonalnego rozwoju obligacji korporacyjnych i rynku długu. 2017 rok to również ostatnie etapy negocjacji z FTSE Russel i naszego indeksowego awansu do grona rynków rozwiniętych.

Dzisiaj rynek kapitałowy i giełda chyba nie są już tak ważne dla polityków czy rządu.

Trudno się nie zgodzić z tą tezą. Gospodarka przestała być utożsamiana z rynkiem kapitałowym.

Był pan doradcą strategicznym wielu zagranicznych giełd papierów wartościowych (m.in. Hongkongu, Kazachstanu, Turcji). Co zrobić, aby w końcu giełda zaczęła odgrywać ważniejszą rolę w gospodarce?

Sugerowałbym przede wszystkim otwarcie się na współpracę zagraniczną i postawienie na kompetencje. Na świecie się mówi, że trwa wojna o talenty. Trzeba przyciągnąć najzdolniejszych ludzi nie tylko z polskich, ale i zagranicznych domów maklerskich, firm inwestycyjnych, giełd i dojrzałych rynków. Rynek kapitałowy to jeden wielki networking. Pieniądz na świecie jest bez limitu. Cała sztuka polega na tym, żeby tak ułożyć te puzzle, by nasz produkt okazał się jednym z najbardziej interesujących na świecie. Tak proste, że aż trudne.

Są dzisiaj pieniądze na rynku na nowe inwestycje?

Jeśli chodzi o start-upy – tu ekosystem finansowania nowych biznesów został zaburzony, a czasami wręcz zepsuty przez nadmiar pieniądza państwowego. Duża część łatwego pieniądza była też wydawana nie do końca racjonalnie z punktu widzenia inwestycyjnego.

Pomaga pan nie tylko pozyskać kapitał, ale też znaleźć miejsce na jego ulokowanie. Ostatnio na przykład znanemu miliarderowi pochodzącemu z Indii – Biswanathowi Patnaikowi.

Tak się zdarza, że czasami zadzwoni do mnie ktoś z listy Fortune 500... (śmiech). W ostatnich latach współpracuję bardziej intensywnie np. z rynkiem Bliskiego Wschodu, ale muszę przyznać, że wśród miliarderów obywatele Indii przewyższają już nawet w pewnych kategoriach Chińczyków.

Zapytam o kondycję gospodarki. Rok temu w Parkiet TV przepowiadał pan wręcz armagedon. Obecnie wchodzimy ostro w spowolnienie lub nawet recesję. Widzi pan jakieś światełko w tunelu?

Nie rozumiem, dlaczego w polskiej gospodarce systemowo rezygnujemy ze wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. To one przecież stworzyły przez ostatnie 30 lat mocne fundamenty naszej gospodarki. Teraz, przez ostatnie lata, obserwuję masowe wyrejestrowania czy zawieszanie takich działalności. Ten problem jest niedostrzegany i niedoceniany zarówno przez rządzących, jak i wielkie korporacje. Wygaszamy powoli ducha przedsiębiorczości w narodzie. To bardzo groźne.

Wracając do pytania o kondycję gospodarki, wciąż panuje olbrzymia niepewność. Nie jestem wcale pewien, że tak szybko, już w przyszłym roku, wyjdziemy z tej stagflacji, stagnacji czy wręcz recesji.

Flirtuje pan z London Stock Exchange, Euronextem, Nasdaqiem… Jest pan choćby prelegentem zbliżającego się IPO Day Euronext w Polsce, który będzie chciał przyciągnąć do siebie polskie firmy. Przystoi to byłemu szefowi Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie?

Siła i istota naszej giełdy leży w dobrych relacjach z rynkami zewnętrznymi, międzynarodowymi. Na koniec dnia ponad 60 proc. obrotów na giełdzie w Warszawie generuje zagranica. Dlatego też dobre i otwarte relacje z zagranicą to kamień milowy dalszego rozwoju naszego rynku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił