W odróżnieniu od Polski, która przy każdej ustawie związanej z gospodarką obiegu zamkniętego ma co najmniej dwa lata opóźnienia, Bruksela pracuje pilnie nad uchwalaniem rozporządzenia, które zdyscyplinuje wszystkich maruderów spośród krajów członkowskich.
Przez Radę UE poświęconą sprawom rolnictwa przeszła właśnie debata na temat rozporządzenia o opakowaniach i odpadach opakowaniowych (RPPW, Regulation on Packaging and Packaging Waste). Miała ona znaczenie z dwóch powodów. Jej wyniki zostaną uwzględnione w pracach Rady ds. Środowiska nad rozporządzeniem w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Dały się również odczuć dalekie wpływy lobbingu ze strony wielkich firm, ale i rządów, którym zależy na złagodzeniu ostrych regulacji.
Czytaj więcej
Nie tylko organizacje pozarządowe, przedsiębiorcy i samorządowcy, ale i konsumenci podkreślają potrzebę pilnego wprowadzenia w Polsce systemu kaucji na opakowania po napojach.
Rozporządzenie, którego ostateczny kształt nadal jest wykuwany, będzie miało w Europie kolosalny wpływ na szacowany dziś na 370 mld euro obrotu rynek opakowań i gospodarkę odpadami opakowaniowymi.
Głównym zadaniem tego aktu prawnego jest mocne ograniczenie błyskawicznego przyrostu fali odpadów po opakowaniach – ta w ciągu ostatniej dekady wzrosła o ponad 20 proc. I wzrośnie o kolejne 19 proc. do 2030 r., jeśli nie zostaną podjęte żadne działania – szacuje KE. Jeszcze poważniej wygląda problem dla plastiku – tu wzrost zużytych opakowań z tworzyw sztucznych wzrośnie nawet o 46 proc., do 2030 r.