Reklama

„Pilica” z rakietami MBDA osłoni lotniska i Patrioty

Budowane w Tarnowie przeciwlotnicze zestawy rakietowo-artyleryjskie z brytyjskimi pociskami CAMM wkrótce trafią na posterunki. To nowa jakość we wciąż dziurawej obronie polskiego nieba.

Publikacja: 07.05.2023 07:55

„Pilica” z rakietami MBDA osłoni lotniska i Patrioty

Foto: radar.rp.pl

W naszym nadal słabym i nadrabiającym zapóźnienia systemie obrony powietrznej zestawy Pilica+ stanową ewidentny postęp. - Brakowało nam broni, która nie tylko osłoni przed powietrznymi atakami nasze taktyczne ugrupowania bojowe, ale też elementy tarczy powietrznej Wisła, czyli wyrzutnie Patriot. Tarnowski system z nowymi precyzyjnymi pociskami MBDA pozwala wreszcie wojskom obrony przeciwlotniczej Sił Powietrznych wyjść z impasu - ocenia Mariusz Cielma, ekspert militarny, szef pisma Nowa Technika Wojskowa.

Czytaj więcej

Rakietowe systemy Wisła i Narew jeszcze nie pilnują nieba

Zdaniem eksperta, dyskretnie, bez specjalnego rozgłosu MON zawarło w ostatnich dniach kwietnia jeden z największych w ostatnim czasie kontraktów na przeciwlotniczą broń precyzyjną. Umowa przewiduje, że europejski potentat rakietowy MBDA dostarczy za gigantyczna kwotę ok. 1,9 mld funtów (8 mld zł) wyrzutnie i kierowane pociski obrony powietrznej CAMM, które o kilka „pięter” podniosą wartość bojową tarnowskich zestawów Pilica. Polska inwestycja w nowoczesne brytyjskie rakiety do osłony przeciwlotniczej to obecnie jeden z największych programów obrony powietrznej krótkiego zasięgu wśród europejskich członków NATO.

Trzyskładnikowy system walki

Zaprojektowany w Zakładach Mechanicznych Tarnów, wspierany technologicznie przez inne firmy Polskiej Grupy Zbrojeniowej zestaw Pilica+ połączy teraz naprowadzane radarowo pociski krótkiego zasięgu CAMM produkcji MBDA z polskimi armatami kalibru 23 mm i pociskami rakietowymi bardzo krótkiego zasięgu Piorun naprowadzanymi na podczerwień, tworząc trzyskładnikowy system walki zarządzany przez polski system dowodzenia, dla którego cele wskażą krajowej produkcji mobilne stacje radiolokacyjne „Bystra” (z PIT Radwar) o zasięgu 80 km.

- Pilica+ będzie działać jako wewnętrzna, najniższa warstwa, zintegrowanej polskiej obrony powietrznej, złożonej także z systemów wyższego szczebla – „Wisły” i przyszłej tarczy plot. „Narew” – tłumaczy Mariusz Cielma.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Hawk, zielonogórski łowca dronów pomoże w Ukrainie

Tarnowski zestaw Pilica uzbrojony w pierwotnej wersji w owiane legendą na ukraińskiej wojnie rakietowe pociski Piorun i artyleryjskie podwójne działka 23mm (sprawdzone, ale chyba trochę już za słabe w czasach amunicji programowalnej ) to broń epoki cyfrowej. Pilica, przeznaczona do zwalczania samolotów, śmigłowców, dronów i pocisków manewrujących, może działać autonomicznie – dzięki zdalnemu sterowaniu.

Dzisiaj dzięki dołączeniu do Pilicy wyrzutni i pocisków CAMM znacząco rośnie skuteczność, siła i zasięg rodzimej obrony powietrznej.

- System Pilica to najlepszy przykład tego, że spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej we współpracy z partnerem zagranicznym potrafią szybko odpowiedzieć na potrzeby Sił Zbrojnych RP, proponując kompleksowe i nowoczesne rozwiązania - podkreśla prezes PGZ Sebastian Chwałek. - Wojna na Ukrainie pokazuje jak ważną rolę odgrywa właśnie najniższa warstwa tarczy powietrznej pozwalająca skutecznie zwalczać m.in. bezzałogowe statki powietrzne – dodaje szef PGZ.

Samonaprowadzające się pociski CAMM są wyposażone w głowicę radiolokacyjną do wielokanałowego zwalczania celów powietrznych w każdych warunkach atmosferycznych na dystansach do 25 km. To oznacza, że CAMM jest w stanie namierzyć kilkanaście i więcej celów jednocześnie. Sama naprowadzana radarowo na cel rakieta CAMM o masie 99 kg rozwija prędkość do 3700 km/h i może niszczyć myśliwce, uderzeniowe drony, a nawet naprowadzane laserowo bomby precyzyjne.

Rakiety także dla „Miecznika”

CAMM/CAMM-ER są jedynymi zachodnimi pociskami przeciwlotniczymi, które wykorzystują metodę tzw. zimnego startu z użyciem pneumatycznej katapulty (startowi pocisków CAMM/CAMM-ER nie towarzyszy podmuch i ogień odprowadzanych z wyrzutni gazów wylotowych, co utrudnia wykrycie stanowisk ogniowych), na dodatek rakiety odpalane są z pionowych wyrzutni, co zwiększa zdolność zwalczanie celów w pełnym zakresie 360 stopni. Ułatwia to także osiągnięcie krótszego czasu reakcji, co jest ważne np. przy zwalczaniu pocisków manewrujących lub poruszających się nisko nad ziemią.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jacek Libucha, prezes PZL-Świdnik: Wojna przebudziła rządy z letargu

Wojsko Polskie jest już użytkownikiem rakiet CAMM. Pierwszą baterię Polska otrzymała w 2022 roku w odpowiedzi na pilną potrzebę operacyjną o kryptonimie Mała Narew. Obecnie MBDA i PGZ kontynuują prace na rzecz uzgodnienia transferu technologii i produkcji w Polsce pocisków CAMM-ER wraz z wyrzutniami iLauncher, przeznaczonych dla programu obrony powietrznej średniego zasięgu Narew. Współpracują też w celu zaprojektowania nowych pocisków o dłuższym zasięgu.

MON planuje, że zestawy systemu CAMM będą stanowić precyzyjny oręż pokładowy przyszłych, budowanych w polskich stoczniach fregat wielozadaniowych powstających w ramach programu „Miecznik”.

Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Jak amerykański rząd przejmuje udziały w strategicznych spółkach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama