W naszym nadal słabym i nadrabiającym zapóźnienia systemie obrony powietrznej zestawy Pilica+ stanową ewidentny postęp. - Brakowało nam broni, która nie tylko osłoni przed powietrznymi atakami nasze taktyczne ugrupowania bojowe, ale też elementy tarczy powietrznej Wisła, czyli wyrzutnie Patriot. Tarnowski system z nowymi precyzyjnymi pociskami MBDA pozwala wreszcie wojskom obrony przeciwlotniczej Sił Powietrznych wyjść z impasu - ocenia Mariusz Cielma, ekspert militarny, szef pisma Nowa Technika Wojskowa.
Czytaj więcej
Śmierć dwóch osób w eksplozji zabłąkanego pocisku S-300 w podhrubieszowskim Przewodowie znowu ski...
Zdaniem eksperta, dyskretnie, bez specjalnego rozgłosu MON zawarło w ostatnich dniach kwietnia jeden z największych w ostatnim czasie kontraktów na przeciwlotniczą broń precyzyjną. Umowa przewiduje, że europejski potentat rakietowy MBDA dostarczy za gigantyczna kwotę ok. 1,9 mld funtów (8 mld zł) wyrzutnie i kierowane pociski obrony powietrznej CAMM, które o kilka „pięter” podniosą wartość bojową tarnowskich zestawów Pilica. Polska inwestycja w nowoczesne brytyjskie rakiety do osłony przeciwlotniczej to obecnie jeden z największych programów obrony powietrznej krótkiego zasięgu wśród europejskich członków NATO.
Trzyskładnikowy system walki
Zaprojektowany w Zakładach Mechanicznych Tarnów, wspierany technologicznie przez inne firmy Polskiej Grupy Zbrojeniowej zestaw Pilica+ połączy teraz naprowadzane radarowo pociski krótkiego zasięgu CAMM produkcji MBDA z polskimi armatami kalibru 23 mm i pociskami rakietowymi bardzo krótkiego zasięgu Piorun naprowadzanymi na podczerwień, tworząc trzyskładnikowy system walki zarządzany przez polski system dowodzenia, dla którego cele wskażą krajowej produkcji mobilne stacje radiolokacyjne „Bystra” (z PIT Radwar) o zasięgu 80 km.
- Pilica+ będzie działać jako wewnętrzna, najniższa warstwa, zintegrowanej polskiej obrony powietrznej, złożonej także z systemów wyższego szczebla – „Wisły” i przyszłej tarczy plot. „Narew” – tłumaczy Mariusz Cielma.