Komunikat opublikowano po informacji rzecznika niemieckiego resortu transportu, o wezwaniu przedstawicieli Opla do stawienia się przed komisją śledczą w związku z podejrzeniami o machinacje z emisjami spalin. Minister transportu Alexander Dobrindt poinformował następnie, że wezwano także przedstawicieli Fiata.
Tygodnik „Der Spiegel" wskazuje, że Opel Astra, jeden z najczęściej kupowanych w Europie modeli Opla, miał oprogramowanie wyłączające system pomiaru emisji spalin przy temperaturze otoczenia poniżej 17 stopni albo podczas przyspieszania. Stwierdziły to organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH), redakcja programu Monitor rozgłośni WDR i tygodnik na podstawie kilku miesięcy śledztwa.
Firma Opel po raz kolejny podkreśla, że nie stosuje żadnego oprogramowania rozpoznającego, czy samochód jest poddawany badaniu emisji spalin. Nasze oprogramowanie nigdy nie było projektowane pod kątem oszustwa ani wprowadzania w błąd. Dotyczy bez wyjątku naszych wszystkich silników Diesla — podkreślono.
To oświadczenie jest poparte obszernymi testami przeprowadzonymi w różnych krajach — np. jest zgodne z treścią raportu niemieckiego ministerstwa transportu z 22 kwietnia. W raporcie tym podano, że w trakcie badań w terenie nie stwierdzono, aby jakikolwiek inny pojazd — poza niektórymi modelami konkurenta — był wyposażony w niedozwolone urządzenie. Do tego samego wniosku doszły komisje działające we Francji i Wielkiej Brytanii.
Jesienią ubiegłego roku w pełni współpracowaliśmy z Federalnym Urzędem ds. Ruchu Drogowego (KBA) i dostarczyliśmy mu obszerne dane na potrzeby kompleksowej analizy prowadzonej przez władze. Będziemy oczywiście nadal współpracować z władzami.